fot. archiwum bogatynia.info.plChociaż miasto Zgorzelec i gmina Zgorzelec to dwie odrębne jednostki samorządowe, nic nie stoi na przeszkodzie, aby porównać ich wydatki z wydatkami miasta i gminy Bogatynia. To porównanie powinno uważnego czytelnika skłonić do refleksji

Gmina i miasto Zgorzelec mają łącznie około 39 tysięcy mieszkańców, podczas gdy gmina Bogatynia około 25 tysięcy. Liczby te są istotne dla ukazania rzeczywistych proporcji dochodów i wydatków. Dla wygody przyjmę wielkości z uchwał budżetowych na rok 2012, nie uwzględniając późniejszych zmian.

Dochody miasta Zgorzelec zaplanowano na 100 mln zł, a gminy Zgorzelec na 30,8 mln zł. Razem daje to niecałe 131 mln zł, a w przeliczeniu na jednego mieszkańca ok. 3 350 zł. Dochody Bogatyni według założeń to 167,5 mln zł, czyli ok. 6 700 zł. Tym samym nasze dochody oszacowano jako dwukrotnie wyższe.

Zadłużenie miasta Zgorzelec wynosiło na koniec 2011 r. 46,650 mln zł, a gminy – 10,5 mln zł. W bieżącym roku miasto planuje zredukować dług do 46,080 mln zł, ale gmina z kolei zwiększy stan zobowiązań o 1,5 mln zł. Tak więc łączne zadłużenie gminy i miasta Zgorzelec będzie wynosić na koniec bieżącego roku ok. 58 mln zł. Zadłużenie Bogatyni wynosiło na koniec ubiegłego roku 38,6 mln zł, lecz pod koniec tego roku sięgnie prawie 53 mln zł. Należy też pamiętać, że wraz ze zobowiązaniami SPZOZ, MZGK i spółek komunalnych zadłużenie naszej gminy osiągnie poziom 65 – 66 mln zł.

Jak widać, nasze zadłużenie wygląda nienajgorzej w porównaniu z długami zgorzeleckimi. Niemniej zwraca uwagę jego gwałtowny wzrost w tym roku, ponadto – sądząc po latach poprzednich - wykonanie dochodów może się różnić na niekorzyść od planu. Ale i bez rządowej pomocy na usuwanie skutków powodzi i bez środków unijnych nasze dochody są na poziomie stu trzydziestu kilku milionów złotych. Czy zatem gmina Bogatynia nie mogła realizować inwestycji, sięgając w większym stopniu do własnych środków? Czy uzasadniony jest nasz tegoroczny deficyt w wysokości ponad 14 mln zł?

Pewną odpowiedź daje porównanie skali wydatków bieżących. Otóż miasto i gmina Zgorzelec na wydatki bieżące zaplanowały razem 95,5 mln zł, natomiast Bogatynia – 117,7 mln zł. Od tej ostatniej kwoty należy odjąć „janosikowe” – nasza gmina, należąca wciąż do najbogatszych, tak jak one odprowadza pewną kwotę na rzecz biedniejszych samorządów. W tym roku jest to 10,6 mln zł, a więc na wydatki bieżące zostaje 107,1 mln zł.

Pośród tychże wydatków najpoważniejszą kwotą jest oświata – w budżecie zgorzeleckim zaplanowano na szkoły i przedszkola 37,5 mln zł, a w budżecie bogatyńskim 32 mln zł. Jest to zrozumiałe z uwagi na mniejszą u nas liczbę uczniów. Oznacza to jednak, iż na resztę zadań – administrację, opiekę społeczną, kulturę, sport, gospodarkę komunalną czy wsparcie służby zdrowia - nam pozostaje około 75 mln zł, a im 58 mln zł.

Według założeń, zgorzeleckie wydatki na administrację wynoszą niecałe 400 zł na mieszkańca, a u nas ponad 700 (faktycznie w roku ubiegłym wyniosły prawie 800 zł, czyli dwukrotnie więcej). Co jest rzeczą mniej znaną, pomoc społeczna to w mieście i gminie Zgorzelec ok. 400 zł na mieszkańca, a u nas ok. 600 zł. Nawet w liczbach bezwzględnych niektóre bogatyńskie wydatki zdecydowanie przewyższają zgorzeleckie. Za rzecz wstydliwą uważam, że mimo niemal dwukrotnie wyższych wydatków na oczyszczanie, gmina Bogatynia nie uwzględnia posprzątania Miedzianki.

A podsumowanie mogłoby brzmieć tak: wystarczyło zbytnio nie odbiegać od zgorzeleckich standardów, aby mieć co roku kilka, jeśli nie kilkanaście milionów złotych więcej na inwestycje i dużo mniejsze zadłużenie. Budżet miasta i gminy Zgorzelec zaplanowano w bieżącym roku na około 132 mln zł, Bogatyni – na 182 mln. Czy skala naszych tegorocznych inwestycji usprawiedliwia tę różnicę?

Jerzy Wojciechowski

 

Podziel się ze znajomymi!

W celu zapewnienia jak najlepszych usług online, ta strona korzysta z plików cookies.

Jeśli korzystasz z naszej strony internetowej, wyrażasz zgodę na używanie naszych plików cookies.