Pokaz fajerwerków podczas sobotnich Świąt Wallensteina we Frýdlancie spotkał się z falą krytyki po tym, jak kamera internetowa zarejestrowała bociana opuszczającego gniazdo z niedawno wyklutymi pisklętami na krótko przed rozpoczęciem pokazu. Incydent wywołał oburzenie wśród mieszkańców i obrońców zwierząt, którzy zwracają uwagę na potencjalne zagrożenia, jakie sztuczne ognie stwarzają dla dzikiej fauny.
Bociany można obserwować pod linkiem, fot. kadr z kamery: www.mesto-frydlant.cz/cs/mesto/webkamery.html
Wideo z kamery umieszczonej na bocianim gnieździe pokazało wyraźnie zaniepokojonego bociana, który opuścił pisklęta i niewyklute jajo na około 25 minut. Jak zaznaczyła Lucie Holubová z grupy na Facebooku „Bociany, żurawie i czaple z Liberca”, działo się to w temperaturze zaledwie 7°C i podczas ulewnych deszczów. „Pisklęta i jaja zostały na ten czas pozostawione bez niezbędnego ciepła i ochrony rodziców” – napisała Holubová, podkreślając, że takie zdarzenie może być śmiertelnie niebezpieczne dla młodych. Sprawa jest szeroko opisywana przez czeskie media regionalne.
Holubová dodała, że nagranie to stanowi namacalny dowód na to, jak fajerwerki wpływają na ptaki i inne zwierzęta. Mimo rosnącej świadomości i protestów przeciwko pokazom fajerwerków, dla wielu osób zobaczenie takich skutków na własne oczy jest kluczowe, aby w pełni zrozumieć problem. Jej zdaniem, fajerwerki w okresie lęgowym ptaków powinny być całkowicie zakazane. Zwróciła uwagę, że wiele gatunków ptaków, w tym bociany, ma trudności z nawigacją w ciemności, co zwiększa ryzyko kolizji z budynkami czy liniami energetycznymi. Porzucenie jaj i piskląt, zwłaszcza w niskich temperaturach, może prowadzić do ich śmierci, a zranienie dorosłych ptaków – do osierocenia młodych.
Reakcje mieszkańców Frýdlantu były natychmiastowe i w dużej mierze negatywne. „Naprawdę nie byłoby to możliwe bez fajerwerków?! Tylko współcześni ignoranci mogą to robić” – skomentowała Zuzana Škapiková na facebookowej stronie miasta. Podobnych komentarzy pojawiły się dziesiątki.
Burmistrz Frýdlantu, Dan Ramzer, bronił decyzji o pokazie fajerwerków, argumentując, że są one integralną częścią obchodów Święta Wallensteina od co najmniej 2007 roku i stanowią symboliczne uczczenie historii. Podkreślił, że miasto od dawna monitoruje zachowanie bocianów i w poprzednich latach, pomimo bliskości lunaparku czy prac budowlanych, bociany z powodzeniem wychowywały młode.
Petra Suková, rzeczniczka prasowa ratusza, cytowana przez dziennik Liberecka Drbna przyznała, że termin pokazu fajerwerków może budzić obawy, zwłaszcza w sezonie lęgowym. Wyjaśniła, że kamera na gnieździe bociana została zamontowana w celu przybliżenia życia tych ptaków opinii publicznej i monitorowania wpływu wydarzeń w otoczeniu na ich gniazdowanie.
Dobra wiadomość jest taka, że mimo incydentu, pisklęta wydają się być bezpieczne i ruchliwe, co widać na kamerze internetowej. Władze miasta nie ogłosiły jednak, czy rozważają zmianę lub odwołanie pokazów fajerwerków w przyszłości. Ratusz zapewnia o otwartości na dialog i dążeniu do znalezienia „zrównoważonego podejścia, które będzie respektować zarówno dziedzictwo kulturowe miasta, jak i ochronę przyrody oraz dobrostan lokalnej fauny”.
Czy przyszłe obchody Święta Wallensteina będą odbywać się bez głośnych wybuchów, czy tradycja przeważy nad troską o lokalną przyrodę? To pytanie pozostaje otwarte.