Na portalu społecznościowym pojawiło się wyliczenie, które sugeruje, że Karbonalia kosztowały przeszło 900 tys. zł. Urząd Miasta i Gminy dowodzi, że to nie prawda, a koszty były trzy razy mniejsze. Poprzednie edycje Imprezy kosztowały około 500 tys. zł każda.
W wczorajszych "Faktach" pojawił się reportaż o bogatyńskiej Revicie i sprawie skierowanej przez prokuraturę do sądu. Głos zabrał również burmistrz Andrzej Grzmielewicz, który - jak mówił reporter - czuje się oszukany przez firmę.
Podczas porannych i popołudniowych godzin szczytu tworzą się zatory drogowe, a czas dojazdu od ulicy Młodych Energetyków do Alei Solidarności trwać może nawet godzinę. Remont drogi 352 nabiera tempa, rozpoczęto zrywanie asfaltu i płyt betonowych na pasie w stronę wiaduktu przy ulicy Zgorzeleckiej.
Zarzuty, które stawie prokurator zagrożone są karą pozbawienia wolności w wymiarze od jednego roku do dziesięciu lat. Czy sprawa bogatyńskiej Revity zostanie wreszcie wyjaśniona?
Ruszył II nabór wniosków na dofinansowanie przedsięwzięć polegających na zmianie systemu ogrzewania. Do końca września można uzyskać pieniądze. Dofinansowaniem mogą być objęte wyłącznie przedsięwzięcia związane z ograniczeniem niskiej emisji.
"Mieszkańcy Bogatyni jak będziecie głosować, to pamiętajcie o tym, że nie wszystko złoto co się świeci... szczególnie na szyi burmistrza" - apeluje Witold Gadowski w swoim najnowszym komentarzu tygodnia o "ulubionej Bogatyni".
Burmistrz powołał 4 dyrektorki na kolejną kadencję w bogatyńskich placówkach oświatowych.
Zatrzymania w okolicach Bogatyni odbyły się szerokim echem w ogólnopolskich mediach. Komunikat w tej sprawie wydała Prokuratura Krajowa, a Centralne Biuro Śledcze Policji opublikowało krótki film z zatrzymań.
Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Zgorzelcu przekazuje szczegółowe informacje jak postępować, aby zminimalizować ryzyko niegroźnej, raczej nieprzyjemnej reakcji skórnej, którą powodują cerkarie (robaki ssące) na kąpielisku Berzdorfer See.
Obniżki pensji samorządowców (i innych osób sprawujących mandat publiczny) to efekt ogólnopolskiej akcji przegłosowanej w polskim Sejmie. Zgodnie z prawem, muszą być one "potwierdzone" m.in. przez Rady. Chociaż radni pierwotnie nie zgodzili się na obniżkę, ostatecznie "ucięto" burmistrzowi 1,4 tys. zł z miesięcznej pensji.