Do naszej redakcji zwrócili się właściciele kotki, która zniknęła w tajemniczych okolicznościach. Została zabrana przez dziewczyny podające się za wolontariuszki bogatyńskiej fundacji. Tam jednak zwierze nie trafiło, a fundacja nic o tym nie wiem. Właściciele poszukują zwierzęcia i oferują nagrodę.

fot. facebook.com

1.11.2015 w godzinach od 10 do ok. 14 dwie dziewczyny zabrały biało rudą kotkę, która kręciła się koło posesji przy ulicy Dąbrowskiego. Kotka nie miała obróżki, ale jej wygląd zewnętrzny jednoznacznie mówi o tym, iż jest to kot domowy -napisała do naszej redakcji właścicielka zwierzęcia. Kot do dzisiaj się nie odnalazł. Dziewczyny podawały sie za wolontariuszki bogatyńskiej fundacji, ale pytani przez nas przedstawiciele fundacji mówią, że to nie możliwe, co więcej przyłączają się do apelu poszukiwawczego.

"Wczoraj dotarły do nas bardzo przykre i alarmujące wieści. Otrzymaliśmy bowiem zgłoszenie, że dwie dziewczyny podające się za wolontariuszki z naszej Fundacji bezprawnie zabrały biało-rudą kotkę z posesji nieopodal ul. Dąbrowskiego. Kotka nie została niemniej przyniesiona do Fundacji, gdyż, zgodnie ze słowami świadka, dziewczyny oddaliły się z nią w przeciwnym kierunku. 

Niestety nie jesteśmy w stanie ani zweryfikować, ani potwierdzić informacji, czy rzeczywiście bywały one wcześniej w naszej Fundacji, gdyż na obecną chwilę niemożliwe jest ustalenie tożsamości tych osób. Wszystkich tych, którzy mogą w jakikolwiek sposób pomóc w określeniu, kim owe dziewczyny były oraz gdzie aktualnie może znajdować się kotka, bardzo prosimy o jak najszybszy kontakt. Zostaliśmy zapewnieni, że kotka ta ma właścicieli, a większość czasu spędza na dworze, co jest praktyką dość powszechną w przypadku kotów, dlatego też samowolnie spaceruje po okolicy. Właściciele bardzo tęsknią za swoją zgubą, więc apelujemy o pomoc oraz udostępnianie. Choćby najmniej istotna informacja może okazać się kluczowa dla pozytywnego rozwiązania sprawy. Z góry dziękujemy" - możemy przeczytać na profilu fundacji "Maja".

"Zrozumcie, że właściciele strasznie cierpią z tego powodu i chcą jedynie aby dziewczynki (bez ujawniania się kto) oddały kotkę/podrzuciły i zadzwoniły - cokolwiek. Dla osób które widziały, słyszały o tym, że któraś z dziewczynek przygarnęła naszą kotkę przewidziana nagroda" - proszą właściciele.

Ewentualne informacje można przekazywać zarówno Fundacji "Maja", jak i kontaktując się bezpośrednio z właścicielami pod nr telefonów 781 154 430 oraz 796 056 745.

aktualizacja - 03.11.2015 godz. 19.55

Kotka znalazła się i trafiła w ręce właścicieli (również dzięki naszej małej "cegiełce" i naszym czytelnikom). Nagroda została również "dogadana" między znalazcą, a poszukiwaczami. Historia ma szczęśliwy koniec.

Podziel się ze znajomymi!

W celu zapewnienia jak najlepszych usług online, ta strona korzysta z plików cookies.

Jeśli korzystasz z naszej strony internetowej, wyrażasz zgodę na używanie naszych plików cookies.