Bohater odbiera Medal za Ofiarność i Odwagę, fot. archiwum DUW

Lesław Jarosz, na co dzień operator maszyn budowlanych w kopalni Turów, był jednym z bohaterów powodzi. Portal onet.pl opublikował duży artykuł o heroicznej postawie pana Lesława zatytułowany "Decydował, kto ma żyć, a kto umrzeć w wodzie i błocie".

"Do dziś męczą go myśli o ludziach czekających na ratunek przed falą powodziową, która w sierpniu nieomal zmyła z powierzchni ziemi Bogatynię. Na chwilę przed końcem dniówki przyszedł sztygar i powiedział mu, że musi pomóc. Wsiadł więc na spycharkę i pognał do pobliskiego miasta. Potem przez ok. 40 godzin bez przerwy ratował najpierw ludzi, a potem mosty" - możemy przeczytać w artykule Jacka Gądka opublikowanym w onet.pl.

W listopadzie ubiegłego roku wojewoda Rafał Jurkowlaniec udekorował bohatera Medalem za Ofiarność i Odwagę. Lesław Jarosz, na co dzień operator maszyn budowlanych w kopalni Turów, 7 sierpnia 2010 roku nie bacząc na własne bezpieczeństwo, ratował ludzi uwięzionych przez żywioł w budynkach. W kabinie jego spychacza woda sięgała poziomu zegarów, mimo to pomagał dalej. Ewakuował łącznie ok. 70 osób, między innymi kobietę w ósmym miesiącu ciąży, którą wyciągnął przez małe okienko z walącego się starego domu. Kolejne kilkanaście dni pracował przy usuwaniu skutków powodzi. Pomagał jednostkom Wojska Polskiego, Policji i Straży Pożarnej.

Przeczytaj cały artykuł: Decydował, kto ma żyć, a kto umrzeć w wodzie i błocie

.

Podziel się ze znajomymi!

W celu zapewnienia jak najlepszych usług online, ta strona korzysta z plików cookies.

Jeśli korzystasz z naszej strony internetowej, wyrażasz zgodę na używanie naszych plików cookies.