Niepewna przyszłość pociągów do Bogatyni. Projektowi z programu Kolej Plus grozi anulowanie, ale jest nadzieja. O sprawie poinformowały Fakty TVP Wrocław.
Przejazd przez nieczynne torowisko na ulicy Kurzańskiej w Bogatyni, fot. bogatynia.info.pl
Mieszkańcy i samorządowcy z Bogatyni z niepokojem przyjęli informację o negatywnej rekomendacji dla projektu rewitalizacji linii kolejowej do Zgorzelca. Jak poinformowały w niedzielę Fakty TVP Wrocław, flagowa inwestycja z rządowego programu Kolej Plus, na której przygotowanie wydano już 600 tysięcy złotych, może zostać anulowana. Polskie Linie Kolejowe uspokajają, że ostateczne decyzje jeszcze nie zapadły, ale lokalne władze nie kryją oburzenia.
Cztery lata temu na zrujnowanym dworcu PKP w Bogatyni z wielką pompą podpisano umowę, która dawała nadzieję na powrót pociągów do Zagłębia Turoszowskiego po ponad 20 latach przerwy. Program Kolej Plus miał sfinansować odbudowę torowiska z budżetu państwa, a po stronie samorządu leżało przygotowanie dokumentacji projektowej.
Teraz nad projektem zawisły czarne chmury. Władze Bogatyni o zagrożeniu dowiedziały się z doniesień medialnych, mimo że prace przygotowawcze są na zaawansowanym etapie.
„Czekamy na decyzję środowiskową, na pozwolenie na budowę, a tutaj medialne doniesienia, że została ta linia zarekomendowana do likwidacji z rządowego programu Kolej Plus. Nie wyobrażamy sobie, by tak w rzeczywistości się stało” – mówił w reportażu Faktów TVP Wrocław Wojciech Dobrołowicz, burmistrz Bogatyni.
Jak informuje TVP Wrocław, Polskie Linie Kolejowe potwierdziły, że projekt został rekomendowany do likwidacji z powodu wysokich kosztów, szacowanych na 200 milionów złotych. Rzecznik PLK zaznacza jednak, że sprawa wciąż jest otwarta.
„Aktualnie nie zapadły jednakże żadne wiążące decyzje w tej sprawie. W przypadku znacznego wzrostu wartości projektów rządowy program Kolej Plus przewiduje m.in. możliwość zwiększenia finansowania lub optymalizacji zakresu robót” – wyjaśnił Radosław Śledziński z zespołu prasowego PLK.
Dla samorządu Bogatyni ewentualne anulowanie projektu oznacza stratę już zainwestowanych publicznych pieniędzy. Naczelnik Wydziału Inwestycji Urzędu Miasta i Gminy Bogatynia, Adam Cebula, precyzuje poniesione koszty:
„Gmina poniosła obecnie koszty w wysokości 600 tysięcy złotych. Mam tu na myśli koszty poniesione jako partycypacja finansowa na sporządzenie studium wykonalności tego zadania inwestycyjnego oraz koszty dotyczące sporządzenia projektu budowlanego”.
Połączenie kolejowe jest kluczowe dla rozwoju całego regionu, który jest komunikacyjnie wykluczony i oprócz drogi nr 355 nie ma alternatywnych tras dojazdu. Zastępca wójta gminy Zgorzelec, Paweł Tomczyk, podkreśla strategiczne znaczenie kolei dla transformacji gospodarczej Zagłębia Turoszowskiego.
„Ja nie wyobrażam sobie transformacji regionu, subregionu Turów bez kolei, bez transportu kołowego, bez nowych miejsc pracy, bez nowych fabryk. U mnie na terenie gminy jest 45 hektarów polskiego holdingu nieruchomości. Przypomnę, że jest to spółka Skarbu Państwa, która od kilku lat poszukuje najemców” – zaznaczył Tomczyk w rozmowie z reporterem Faktów.
Sprawę skomentował również minister aktywów państwowych, Robert Kropiwnicki. Zapewnił, że losy projektu nie są jeszcze przesądzone, ale jednocześnie wskazał na inne priorytety inwestycyjne w województwie, sugerując, że Bogatynia będzie musiała poczekać na swoją kolej.
„Jest wiele priorytetów, np. szybkie połączenie Wrocław-Jelenia Góra czy Legnica-Złotoryja. To są dla nas bardzo istotne rzeczy. Również połączenie Legnica-Głogów przez Polkowice. Więc tych inwestycji kolejowych jest całe mnóstwo, ale są realizowane po kolei i myślę, że połączenie do Turowa również będzie istotne i będzie zrealizowane” – stwierdził minister Kropiwnicki.
Projekt zakładał, że prace budowlane potrwają co najmniej dwa lata. Na ten moment nie wiadomo jednak, czy i kiedy miałyby się rozpocząć. Przyszłość kolejowego połączenia z Bogatynią pozostaje pod wielkim znakiem zapytania.