Protestują zarówno Czesi jak i Polacy. W czeskiej miejscowości Vidnava, tuż przy granicy polsko - czeskiej. Choć kopalnie oddalona jest o ok. 300 km od Bogatyni, została okrzyknięta "czeskim Turowem". 

Zdjęcie przykładowe, fot. bogatynia.info.pl

W miejscowości Vidnava, tuż przy granicy z Polską, ma powstać wielka kopalnia kaolinu. Analogia do bogatyńskiej kopalni powstała wskutek tego, że surowiec ma być wydobywany metodą odkrywkową, tak jak nasz węgiel brunatny. Pojawiły się już protesty nie tylko czeskie, ale też mieszkańców powiatu nyskiego. Wymieniane są uciążliwości i zagrożenia, a wśród nich obniżenie poziomu wód gruntowych. To kolejna analogia do Turowa. 

Kaolin to inaczej glinka porcelanowa. Stosowany jest (jak podaje wikipedia.pl) do produkcji ceramiki szlachetnej i budowlanej (jest dodawany do gliny przy produkcji dachówek ceramicznych), przemyśle chemicznym i papierniczym. Służy też do wytwarzania form odlewniczych w poligrafii. Bywa używany w laboratoriach chemicznych w celu zapewnienia równomiernego wrzenia roztworu.

W Vidnawie kaolin wydobywany był ponad czterdzieści lat temu, ale kopalnia została zamknięta. Teraz Czesi zaledwie 300 metrów od granicy z Polską chcą wznowić jego wydobycie - informują media regionalne. "Kopalnia odkrywkowa miałaby wydobywać go przez 25 lat na obszarze 60 hektarów, a jej głębokość planowana jest na 70 metrów" - alarmują Nowiny Nyskie. Wydobycie ma wiązać się z koniecznością wycięcia lasów w Czechach. W samej miejscowości odbyło się referendum, w którym mieszkańcy sprzeciwili się powstaniu kopalni. Wirtualna Polska opisuje temat w aspekcie możliwości obniżenia wód gruntowych po polskiej stronie granicy. 

Podziel się ze znajomymi!

W celu zapewnienia jak najlepszych usług online, ta strona korzysta z plików cookies.

Jeśli korzystasz z naszej strony internetowej, wyrażasz zgodę na używanie naszych plików cookies.