Niemal wszystkie media zauważyły akcję zainicjowaną przez radnego powiatowego Artura Sienkiewicza. Pisaliśmy o tym już w artykule Radny Sienkiewicz apeluje do Czechów o "zachowanie kultury zakupów".

"Czesi szaleją z zakupami, więc Polak im wręcza takie pisma" - napisał FAKT o akcji pod bogatyńskim Lidlem. Artykuł na ten temat pojawił się również w Gazecie Wyborczej. "Prawicowy radny z Bogatyni zamiast popędzić handlowców, by szybciej zwiększyli dostawy towaru, zaczął zwalczać prywatny eksport z Polski do Czech i szczuć przeciw Czechom" - informuje GW w tekście  - Czesi wykupują towar w polskich sklepach? To super!. Wyborcza dzisiaj ponownie napisała o Bogatyni dokumentując tekst zdjęciami pustych półek. "Ludzie będą się bić. Były takie przypadki - mówi pani Katarzyna z Bogatyni i zaraz przywołuje przykład: - Ma pan małe dziecko, potrzebuje pan pampersów, na półce nie ma. A gdzie są? No w koszyku Czecha. To się wyciąga z tego koszyka" - możemy przeczytać w artykule Byliśmy w przygranicznych sklepach w Bogatyni. "Puste półki, przyjezdni wszystko wykupują, istny potop czeski".

Problem zauważa również Wirtualna Polska: "Parkingi przy supermarketach mają być pełne od samochodów z czeskimi tablicami rejestracyjnymi. Często już w godzinach porannych brakuje owoców i warzyw, a produkty potrafią znikać w szybkim tempie, zanim jeszcze zostaną przeniesione przez pracowników z palet na półki. Polacy poddają w wątpliwość to, czy Czesi, wykupując całe kartony mięsa czy nabiału, na pewno robią to na potrzeby własne. Pojawiają się obawy, że w okresie przedświątecznym może pojawić się problem z zakupem niezbędnego zaopatrzenia." - możemy przeczytać w publikacji Puste półki w polskich sklepach. "Apeluję do Czechów o rozsądek". Polskich publikacje jest o wiele więcej, ale z reguły ograniczają się do relacjonowania zdarzenia. 

Temat zauważył również czeskie media ogólnokrajowe i regionalne. Jak napisały "Ceskie Noviny" - Niektórzy czescy użytkownicy Facebooka, którzy dowiedzieli się o wezwaniu Sienkiewicza, rozumieją skargi Polaków. „Nam też by się nie podobało, gdybyśmy przyszli do Lidla, a półki były puste” – napisał jeden z nich. W związku z zachowaniem czeskich klientów w polskich sklepach czescy internauci piszą też o „bydle, szarańczy”.

Podziel się ze znajomymi!

W celu zapewnienia jak najlepszych usług online, ta strona korzysta z plików cookies.

Jeśli korzystasz z naszej strony internetowej, wyrażasz zgodę na używanie naszych plików cookies.