W TVP Info Jarosław Jakimowicz przywołał nasze miasto podczas dyskusji o lekach. Dokładnie chodzi o sprzedaż w bogatyńskich placówkach leków, które powinny być na receptę. Dodał, że chodzi o informacje sprzed 10 lat. 

Takie widoki już są rzadkością w Bogatyni, fot. archiwum bogatynia.info.pl

- Ja mam znajomych w Bogatyni. Mój znajomy – to było 10 lat temu – mówił, ten dom, tamten dom – oni wszyscy dorobili się na lekach na receptę, które wywozili do Niemiec, już nie na samochodach, które były tak modne, tylko na tych lekach - mówił w TVP Info Jarosław Jakimowicz. Temat przywołał portal natemat.pl. Prezenter wspominał również, że jego koleżanka zamawiała leki na amfetaminie nielegalnie z Czech.

Chociaż dyskusja Głównym Inspektorem Farmaceutycznym dotyczyła głównie sprzedaży leków na receptę przez internet. Oczywiście nie można. Według przepisów, które podaje na stronie internetowej Główny Inspektorat Farmaceutyczny, apteki internetowe mogą działać tylko wtedy, gdy działają też stacjonarnie. Oznacza to jedno: leków na receptę sprzedawać przez internet nie można - podaje natemat.pl.

Przypomnijmy, że faktycznie Jarosław Jakimowicz gościł w naszym mieście, poprał nawet jednego kandydata w wyborach na burmistrza w 2018 roku (pisaliśmy o tym w artykule Sonda: będzie druga tura Grzmielewicz - Stachyra?). Dyskusja nie dotyczyła bezpośrednio Bogatyni, ale pojawiające się odniesienia przypomniały niechlubną historię naszego miasta. Wielokrotnie opisywaliśmy sytuacje sprzedaży leków "na katar", z których produkowane była (jest?) metamfetamina (np. tutaj).  

Podziel się ze znajomymi!

W celu zapewnienia jak najlepszych usług online, ta strona korzysta z plików cookies.

Jeśli korzystasz z naszej strony internetowej, wyrażasz zgodę na używanie naszych plików cookies.