fot. Baranowski JanuszW dniach 01-04.05.2014r. grupa z BOG-TUR wraz z PTSM Bolesławiec uczestniczyła w I Etapie Szlaku Orłowicza

Główny Szlak Sudecki imienia Mieczysława Orłowicza (GSS) jest to szlak turystyczny, znakowany kolorem czerwonym, prowadzący od Świeradowa Zdroju do Prudnika przez najciekawsze partie Sudetów. Długość szlaku to około 440 km.

W dniu 1 maja o godz. 6:00 z pod SP-3 ruszyliśmy do Bolesławca po nasze koleżanki i kolegów oraz Prezesa Koła i Przodownika Turystyki Pieszej pana Czesława Szmeltera i dalej wspólnie pojechaliśmy do Jarnołtówka skąd pieszo wspięliśmy się na Biskupią Kopę. Jest to najwyższy szczyt 889m n.p.m. w polskiej części Gór Opawskich, zbudowany z dewońskich fyllitów. Na szczycie góry po stronie czeskiej stoi zbudowana w 1898r z okazji pięćdziesiątej rocznicy panowania cesarza Franciszka 18 metrowa wieża, po remoncie w 1996 r jest otwarta dla turystów. Z jej korony widać całe pasmo Jeseników z najwyższym szczytem Pradziadem (1491m n.p.m.) a także Beskidy, Śnieżkę i Nizinę Śląską. Od wielu lat w czasie „Majówki” na Biskupiej Kopie a także w polskim Schronisku pod Biskupią Kopą odbywają się wspólne imprezy. Grupa rekonstrukcyjna, przedstawiająca oddział jergów, myśliwych austriackich, którzy służyli w tych lasach w czasach cesarzowej Marii Teresy inscenizuje potyczki, jest ognisko i wspólne śpiewy. Po odpoczynku, obejrzeniu widowiska oraz pięknych widoków z wieży ruszyliśmy dalej przez Przełęcz pod Kopą - Przełęcz pod Zamkową Górą - Pokrzywnom - Wioszczynę - Długotę do Dębowca gdzie czekał na nas autobus i pojechaliśmy do Głuchołaz na miejsce noclegu w schronisku PTSM. W pierwszy dzień przeszliśmy w sumie 18,6 km. Drugi dzień rajdu rozpoczęliśmy w Prudniku od zwiedzenia miasta. Najpierw poszliśmy do Muzeum Ziemi Prudnickiej a tam obejrzeliśmy zbiory z dziedziny archeologii, etnografii i historii miasta. Siedziba muzeum znajduje się w średniowiecznych basztach połączonych szklanym dachem. Dalej poszliśmy przez rynek podziwiając po drodze ratusz miejski z XVIII w oraz piękne fontanny do najstarszej w Polsce wieży zamkowej zwanej Wieżą Woka z XIII/XIV w. Jest ona pozostałością średniowiecznego zamku wybudowanego przez Woka z Rosenbergu stąd ta nazwa, obecnie jest tu punkt widokowy skąd widać panoramę miasta i okolic. Przechodząc przez zabytkowy park miejski założony w 1880r podziwialiśmy ażurową altankę z 1887r , posąg bogini Diany zrekonstruowany z oryginałem z 1911r a także okazy ponad stuletnich drzew.

Idąc dalej czerwonym szlakiem dotarliśmy do Sanktuarium Św. Józefa oraz Klasztoru Franciszkanów i miejsca uwięzienia Prymasa Ks. Stefana Kardynała Wyszyńskiego w Prudniku-Lesie. Chwila refleksji i ruszyliśmy dalej przez Wzgórze Klasztorne- Kobylicę do Dębowca skąd autobusem przejechaliśmy do Jarnołtówka i poszliśmy dalej przez Starowice – Podlesie – Przełęcz Siodło – Przednią Kopę do Głuchołaz na nocleg. Przeszliśmy w sumie 22,6 km.

Trzeci dzień rajdu przywitał nas deszczem, ubrani w peleryny ruszyliśmy z pod naszego schroniska przez Uroczysko pod Czechami – Gierałcice –Sławniowice – Jarnołtów – Łąkę do Kałkowa. Zmarznięci, przemoczeni i ubłoceni ale szczęśliwi, że przeszliśmy 28,5 km zapakowaliśmy się do autobusu i pojechaliśmy do Nysy do schroniska PTSM na nocleg. W czwartym dniu naszej wędrówki pojechaliśmy do Kałkowa, zwiedziliśmy tu kościół parafialny pod wezwaniem Św. Jerzego z XIIIw. Jest to zabytek zaliczany do najcenniejszych w regionie, wybudowany w stylu późnoromańsko-gotyckim z cegły na planie krzyża łacińskiego. Na szczególną uwagę zasługuje piękny ołtarz oraz znajdująca się na ścianach wewnątrz kościoła polichromia figuralna. Czerwony szlak powiódł nas dalej do Piotrowic Nyskich gdzie podziwialiśmy znajdujący się tu zespół pałacowy, dwór i przylegający do niego park pochodzące z 1660r w zabudowie renesansowej. Dewastowany przez lata doczekał się prywatnego właściciela, który jest w trakcie odrestaurowania. Naszą uwagę przykuł znajdujący się na jednym z naroży zegar słoneczny. Jeszcze chwila zachwytów i ruszyliśmy dalej do Ratnowic –Trzeboszowic –Ujeździe do Lisich Kątów. Tutaj napotykamy ruiny dworku warte obejrzenia. Okazało się, że jest to renesansowy zespół dworski z około 1600r , w XIX w został przebudowany w stylu neogotyckim, po II wojnie zrujnowano dwór ale budynki dawnego folwarku są dobrze zachowane i nadal wykorzystywane. Na południowy- wschód od zniszczonej rezydencji znajduje się dobrze utrzymana neogotycka kaplica ufundowana w połowie XIXw przez właścicieli miejscowości, ostatnim przedstawicielem rodu był Aleksander Karol Teodor Wilhelm Hantke „von Lilien feld”. Po obejrzeniu kiedyś pięknej posiadłości ruszyliśmy dalej do Unikowic a dalej do Paczkowa. Tutaj kończymy nasz I etap Szlaku Orłowicza przechodząc 22,1 km , w sumie przez 4 dni przeszliśmy 92 km, jeszcze tylko zjadamy ciepły posiłek i wyruszamy do domu, wrócimy tu w czerwcu na II etap szlaku.

Serdeczne pozdrowienia dla naszych znajomych z Bolesławca a szczególnie dla pana Czesława za przygotowanie i poprowadzenie tego bardzo udanego rajdu, do zobaczenia wkrótce.

Relację spisała Bogusia Pikulska

Zdjęcia zrobili Janusz Baranowski i Robert Zambrowski.

Podziel się ze znajomymi!

W celu zapewnienia jak najlepszych usług online, ta strona korzysta z plików cookies.

Jeśli korzystasz z naszej strony internetowej, wyrażasz zgodę na używanie naszych plików cookies.