Po zimie trawa nie wyrosła jeszcze na tyle, by uniemożliwić "polowanie" poszukiwaczom precjozów wojskowych, amunicji i innych „skarbów”. Znalezisko przy granicy ma prawie 80 lat i okazało się być niebezpieczne.

 

Znaleziona amunicja, fot. liberecka policja

Ciekawe znaleziska czekają na poszukiwaczy zwłaszcza na obszarach, gdzie minął front II wojny światowej. Poszukiwacze wciąż mogą znaleźć ukryte przez dziesięciolecia bardzo niebezpieczne dowody wojskowej obecności.

Tak było również w sobotę 6 kwietnia. Przy pięknej słonecznej pogodzie 42-letni poszukiwacz z regionu Jablonca wyruszył do Ziemi Frydlanckiej. Wkrótce po godzinie 13 detektor wykrył „żelazo”. Po usunięciu górnej warstwy gleby i wykopaniu kolejnych nor, ziemia wydała to, co ukrywała przez prawie 80 lat. Dwa kawałki rosyjskich granatów ręcznych, jeden przypominający mały ananas, a drugi puszkę smaru. Wszystko to zostało uzupełnione przez szereg różnych rodzajów kaset broni piechoty - informuje liberecka policja.

Policjanci informują co robić, gdy trafisz na takie znalezisko. Z pewnością nie manipuluj obiektami, które nawet nie wyglądają jak amunicja. Nawet najmniejszy wstrząs może spowodować katastrofę. Podejrzane paczki, broń, amunicja lub przedmioty o nieznanej zawartości mogą być bardzo niebezpieczne nawet po tylu latach. Znaczna korozja może ujawnić podkłady, które mogą nadal działać.

Zaznacz miejsce znalezienia, nie dotykaj tych rzeczy i natychmiast zadzwoń na policję. Z pewnością nie przynoś takich znalezisk do biura policji lub do władz miast i wsi! Po znalezieniu zaznacz znalezione przedmioty i odejdź na bezpieczną odległość. Poczekaj na przybycie patrolu policji. Po przybyciu zawsze postępuj zgodnie z instrukcjami policji. 

Podziel się ze znajomymi!

W celu zapewnienia jak najlepszych usług online, ta strona korzysta z plików cookies.

Jeśli korzystasz z naszej strony internetowej, wyrażasz zgodę na używanie naszych plików cookies.