Do Komendy Powiatowej Policji w Zgorzelcu zadzwoniła kobieta, która poinformowała, że od rana nie ma kontaktu z córką. Policjanci podejrzewając, że poszkodowana może znajdować się w miejscu gdzie kiedyś mieszkała wyważyli do pomieszczenia drzwi i znaleźli na podłodze leżącą kobietę. Natychmiast udzielili jej pomocy przedmedycznej oraz zaopiekowali się nią do czasu przybycia służb ratunkowych. Reakcja dyżurnych oraz szybka interwencja policjantów z rewiru dzielnicowych i ogniwa patrolowo-interwencyjnego pozwoliły na unikniecie tragedii i uratowanie kobiety.

 

Zdjęcie przykładowe, fot. bogatynia.info.pl

W ubiegłym tygodniu w godzinach popołudniowych do Oficera Dyżurnego Komendy Powiatowej Policji w Zgorzelcu zadzwoniła kobieta, która poinformowała, że jej 34-letnia córka wyszła rano z domu i od tamtej pory nie ma z nią kontaktu.

Służba dyżurna zgorzeleckiej komendy natychmiast podjęła czynności mające na celu ustalenie miejsca przebywania 34-latki. Pod stary adres zamieszkania kobiety skierowano policjantów z rewiru dzielnicowych i ogniwa patrolowo-interwencyjnego. Przybyli na miejsce funkcjonariusze wielokrotnie pukali do drzwi mieszkania jednak nikt nie otwierał. Z uwagi na zagrożenie życia i zdrowia kobiety podjęto decyzję o siłowym wejściu do mieszkania. Przy pomocy pożyczonych od sąsiadów narzędzi policjanci weszli do mieszkania i w jednym z pomieszczeń znaleźli leżącą na podłodze kobietę. Natychmiast udzielili jej pomocy przedmedycznej oraz zaopiekowali się nią do czasu przybycia służb ratunkowych.

Kobieta została przewieziona przez zespół pogotowia ratunkowego do szpitala, celem udzielenie jej dalszej pomocy medycznej. Dzięki szybkiej reakcji zgorzeleckich policjantów nie doszło do tragedii.

Źródło: KPP w Zgorzelcu

Podziel się ze znajomymi!

W celu zapewnienia jak najlepszych usług online, ta strona korzysta z plików cookies.

Jeśli korzystasz z naszej strony internetowej, wyrażasz zgodę na używanie naszych plików cookies.