Niedawno pisaliśmy o pociskach znalezionych w Sieniawce, którymi musieli zająć się saperzy. Pewien mężczyzna sam przyniósł znaleziony niewybuch na komisariat
Wyjątkową lekkomyślnością popisał się 44 – letni mężczyzna, który do zgorzeleckiej komendy przyniósł znaleziony podczas spaceru... pocisk artyleryjski. Znalazca nie wezwał służb tak jak to stało się w Sieniawce (vide W Sieniawce odnaleziono arsenał z II wojny), tylko postanowił sam zareagować.
- 28 lipca 2012 roku do Komendy Powiatowej Policji w Zgorzelcu zgłosił się 44 – letni mężczyzna, który przyniósł odnaleziony podczas spaceru pochodzący z okresu II wojny światowej pocisk artyleryjski. Jak ustalili policjanci pocisk został znaleziony nad Zalewem Czerwona Woda w Zgorzelcu. Zgorzeleccy policjanci dokonali sprawdzenia terenu zalewu nie ujawniając innych niewybuchów. Bolesławieccy saperzy zneutralizowali niewybuch - informuje mł. asp. Antoni Owsiak, oficer prasowy KPP w Zgorzelcu.
Zakończyło się szczęśliwie, jednak niezachowanie należytych środków bezpieczeństwa po odnalezieniu niewybuchu/niewypału, niewłaściwe postępowanie wynikające z braku świadomości o grożącym niebezpieczeństwie może doprowadzić do wielu nieszczęść, a nawet do śmierci.
Policja przypomina zasady postępowania w przypadku znalezienia niewybuchu lub niewypału:
- nie dotykać go, a w szczególności nie podnosić, nie przesuwać, nie używać wobec przedmiotu jakichkolwiek narzędzi,
- w miarę możności zabezpieczyć miejsce znalezienia przed ingerencją innych osób,
- powiadomić policję,
- do czasu przyjazdu policji pozostać w pobliżu znaleziska - nie dopuścić innych osób do manipulowania przedmiotem.
Należy mieć świadomość, że materiały wybuchowe stosowane w technice wojskowej w praktyce są całkowicie odporne na działanie warunków atmosferycznych i niezależnie od daty produkcji zachowują swe właściwości wybuchowe.