fot. Janusz BaranowskiRankiem 5 kwietnia samochodami naszych koleżanek i kolegów wybraliśmy się do Frydlandu skąd zaopatrzeni w bilety Euroregionu Nysa pojechaliśmy pociągiem do Liberca. To stutysięczna metropolia północnych Czech, pierwsze wzmianki o jej założeniu datowane są na 1352 r. Po krótkim spacerze malowniczymi uliczkami dotarliśmy na rynek

Jedną z perełek architektonicznych miasta jest ratusz z 1888 r., dzieło Franza Neumanna, wiedeńskiego architekta. Budynek zbudowano na planie kwadratu z dziedzińcem wewnętrznym dwu- i trójkondygnacyjnym z użytkowym poddaszem. Fasadę południową wieńczą trzy wieże. Środkową wieżę najwyższą wieńczy hełm o długości 210 cm i 190 kg miedziana figura rycerza , symbol ochrony praw miejskich. Idąc dalej tą piękną dzielnicą doszliśmy do Łaźni miejskich a obecnie Galeria Sztuki.

Łaźnie otwarto 17 marca 1902 roku na cześć Franciszka Józefa I, były jednym z kilku monumentalnych budynków w Libercu reprezentujących modny wówczas styl historyzmu. Fasady neorenesansowego budynku są bogato zdobione z licznymi dekoracjami rzeźbiarskimi miejscowych artystów. Służyły mieszkańcom do końca lat 80 XX wieku. W 2005 roku zakupiło je miasto i po intensywnym remoncie otwarto tu Galerię Regionalną, znajdują się tu dzieła artystyczne z ziem czeskich od wczesnych czasów nowożytnych do współczesności.

Mały spacer, zmiana otoczenia i udajemy się do Ogrodu Botanicznego, to zupełnie inny świat fauny i flory. Ta różnorodność tropikalnych ,śródziemnomorskich roślin, ptaków, płazów, gadów zachwyciła nas, czuliśmy się jak w głębi amazońskiej dżungli. Zmiana środka lokomocji, najpierw tramwajem a potem kolejką linową tzw. Gondolą udaliśmy się na Koronę Gór Izerskich Jeszted (1012 m n.p.m.). Pomimo lekkiej mgły widok jaki się nam ukazał oczarował nas, wokół Izery a w dole Liberec, pięknie. Dłuższy odpoczynek na górze i powrót, Gondolą potem tramwajem do pociągu , we Frydlandzie przesiadka do aut i do domu. Nastrój zadowolenia był na twarzach wszystkich 40 uczestników wyprawy. Szczególne podziękowania dla Martiny i Darka Miłoszewskich za pomoc logistyczną i językową.

Do zobaczenia na szlakach z BOG-TUR- em.

Relację spisał i zdjęcia zrobił Janusz Baranowski.

Podziel się ze znajomymi!

W celu zapewnienia jak najlepszych usług online, ta strona korzysta z plików cookies.

Jeśli korzystasz z naszej strony internetowej, wyrażasz zgodę na używanie naszych plików cookies.