Czternaście lat po uroczystym ogłoszeniu planów renowacji, symbol zaniedbania i niespełnionych obietnic, budynek przy ulicy Strumykowej 1 w Bogatyni, legł w gruzach. Dach zabytkowego domu przysłupowo-zrębowego z III kwartału XIX wieku zapadł się do środka, przypieczętowując smutny koniec historii obiektu wpisanego do Gminnej Ewidencji Zabytków.

Trudno wypatrzyć bryłę budynku, nie wspominając o zrębach i przysłupach, fot. bogatynia.info.pl

Czternaście lat obietnic bez pokrycia

Dokładnie czternaście lat temu, 13 czerwca 2011 roku, lokalne media huczały od wiadomości o planowanej rewitalizacji domu przy Strumykowej 1. Widoczny na zdjęciach z tamtego okresu budynek miał zostać gruntownie odrestaurowany. Za inwestycję, przy wsparciu gminy Bogatynia, miało odpowiadać Południowo-Zachodnie Forum Samorządu Terytorialnego „Pogranicze” z Lubania. Pisaliśmy na ten temat: Dom przy Strumykowej 1 będzie odrestaurowany. Wówczas dom jeszcze był do uratowania

Edward Szczerbień, ówczesny prezes stowarzyszenia, zapowiadał, że odrestaurowany obiekt stanie się miejscem spotkań dla organizacji pozarządowych działających na terenie Bogatyni, a także punktem informacyjnym poświęconym unikalnym domom przysłupowym. Podkreślano również, że rewitalizacja miała zostać sfinansowana z udziałem środków zewnętrznych. Mimo tych deklaracji, przez kolejnych czternaście lat nie podjęto żadnych znaczących działań, a budynek popadał w coraz większą ruinę.

Dziedzictwo zagrożone zapomnieniem

Dom przy Strumykowej 1 był nie tylko pustostanem, ale cennym świadectwem lokalnej architektury. Jako dom przysłupowo-zrębowy z III kwartału XIX wieku, posiadał znaczną wartość historyczną i architektoniczną, co potwierdza jego obecność w Gminnej Ewidencji Zabytków. Konstrukcje przysłupowe, charakterystyczne dla regionu Łużyc, są unikatowym elementem krajobrazu architektonicznego, łączącym tradycyjne budownictwo zrębowe z dodatkowym wsparciem w postaci przysłupów. Zawalenie się tego budynku to nie tylko strata materialna, ale przede wszystkim utrata części lokalnego dziedzictwa.

Obecnie nie trwa szacowanie strat i nikt nie ustalanie przyczyn katastrofy. Gruzowisko pokrywa się bujną roślinnością. Niestety, wydarzenie to stanowi gorzkie przypomnienie o tym, jak ważne jest skuteczne zarządzanie i ochrona zabytków, zwłaszcza tych, które od lat czekają na ratunek. Czy po tej cichej tragedii doczekamy się refleksji i realnych działań na rzecz ochrony pozostałych, zagrożonych obiektów w Bogatyni?

Podziel się ze znajomymi!

W celu zapewnienia jak najlepszych usług online, ta strona korzysta z plików cookies.

Jeśli korzystasz z naszej strony internetowej, wyrażasz zgodę na używanie naszych plików cookies.