W zeszłym tygodniu, w poniedziałek 27 maja, około godziny 14:20, 49-letnia rowerzystka jechała na rowerze elektrycznym drogą I/13 z Kunratic koło Cvikova do Nowego Boru, kiedy przed domem wyprzedziła ją ciężarówka.
Zdjęcie przykładowe, fot. archiwum
Jej kierowca rozpoczął ten manewr nie zważając na to, że wyprzedzanie przed przejazdem jest prawnie zakazane, ale także w momencie, gdy mijał inną ciężarówkę jadącą z naprzeciwka.
Na drodze nie było już miejsca dla rowerzystki, która została złapana przez przyczepę. Następnie spadła z roweru i doznała szeregu obrażeń, z powodu których pogotowie ratunkowe przetransportowało ją drogą lotniczą do szpitala w Libercu. Tam lekarze ją zoperowali i przewieźli do szpitala na oddział intensywnej terapii. Oprócz obrażeń fizycznych doznał także urazów psychicznych.
- Pełną odpowiedzialność za to ponosi kierowca ciężarówki. Dokładną kwalifikację prawną wypadku ustalimy po otrzymaniu pełnej dokumentacji lekarskiej ze szpitala. Ustaliliśmy, że nie był pod wpływem alkoholu. Tym bardziej dla nas niezrozumiałe jest jego zachowanie za kierownicą - informuje liberecka policja.
Jeśli w pewnym momencie istnieje konflikt między bezpieczeństwem a płynnością ruchu drogowego, zdrowy rozsądek powinien nam podpowiadać, że bezpieczeństwo musi oczywiście być na pierwszym miejscu. Droga należy nie tylko do pojazdów mechanicznych, ale także do rowerzystów i pieszych. Ustawowo obowiązująca minimalna odległość boczna od rowerzysty daje kierowcom jasną informację, jaka odległość jest uważana za bezpieczną, jej ustalenie poprzedzone było obszernymi analizami wypadków drogowych.
Ustawa chciała przede wszystkim zwrócić uwagę na znaczenie ostrożności w ruchu drogowym. Poniżej artykułu można zobaczyć zapis wideo wspomnianego wypadku, w którym ludzkie względy zostały całkowicie odsunięte na bok.
?si=_ifV9KfM2Ceiwlin