Dwóch ministrów odwiedziło Hrádek nad Nysa w ramach sesji wizytacyjnej rządu Republiki Czeskiej.
Foto: Roman Sedláček/www.hradek.cz
W willi Schuberta Minister Spraw Europejskich Martin Dvořák spotkał się z przedstawicielami miast Hrádek nad Nisou, Bogatynia i Żytawy, Kraju Libereckiego i Euroregionu Nysa. Minister spraw wewnętrznych Vít Rakušan przybył w towarzystwie wojewody libereckiego Martina Půty do budynku byłego urzędu celnego na granicy z Polską, w którym obecnie przebywają czescy i niemieccy funkcjonariusze policji. W reprezentacyjnej sali willi Schuberta przy jednym stole zebrał się Minister Spraw Europejskich Martin Dvořák w towarzystwie zastępcy wojewody libereckiego Jana Svitáka, zastępcy burmistrza Hrádku nad Nisou Pavel Farský, burmistrza Bogatyni Wojciech Dobrołowicza i burmistrza Żytawy Thomasa Zenkera. Obecni byli także Hedvika Zimmermannová ze Stowarzyszenia Miast Mały Trójkąt i Ondřej Havlíček z Euroregionu Nisa.
"To nie jest moja pierwsza wizyta w Ziemi Libereckiej. Między innymi uczyłem się w Turnovie, jeździłem tu na nartach, więc bardzo mi się tu podoba – powiedział na powitaniu minister Martin Dvořák, dodając, że jako były burmistrz Hradka Králové jest zwolennikiem zjednoczenia Europy. „Jednym ze szlachetnych celów całego pomysłu jest to, abyśmy wymazali te wyimaginowane linie z map i żyli jak sąsiedzi, Czesi, Polacy i Niemcy. Szczerze mówiąc, mam wrażenie, że to hasło zniknęło z domeny publicznej. O Europie regionu nie słyszałem już dawno, a niedawno na forum czesko-niemieckim dowiedziałem się, że aż 30% terytorium Unii Europejskiej to pogranicza” – dodał.
Głównymi tematami debaty były stosunki czesko-niemiecko-polskie. "Żyjemy tu obok siebie i mniej więcej nie dostrzegamy granic” – powiedział zastępca burmistrza Hrádka nad Nysą Pavel Farský. "Nadal odczuwamy tu barierę językową, a Czesi nie nauczyli się jeszcze w pełni korzystać z usług w Niemczech i Polsce. Wręcz przeciwnie, sprawdza się bardzo dobrze, czy to turystyka, usługi medyczne itp. Współpracujemy także przy szeregu projektów transgranicznych. Ale spotykamy się z tym, że nie ma projektów trójstronnych" – dodał. Obecnie działa to w ten sposób, że wszystkie trzy kraje współpracują, ale trzeci pełni w projekcie rolę cichego partnera. Zastępca burmistrza widzi także słabość w niewystarczającym ustawodawstwie dotyczącym transgranicznej współpracy ratowników. "Zdarza się, że czescy ratownicy muszą interweniować na przykład na Kristýnie przy wymagającym pomocy się turyście z Niemiec. Nie mogą jednak zabrać go do szpitala w sąsiednim kraju, lecz przekazać do ambulatorium na granicy. Burmistrz Żytawy Thomas Zenker wspominał, że tzw. okres covidowy był bardzo stresujący. "W czasie Covid-19 bardzo mocno poczuliśmy, że Europa nie jest jeszcze połączona z siecią. W Żytawie nie można było leczyć pacjentów czeskich, a w Libercu niemieckich. Musieli ich zawieźć aż do Berlina.” Berlin jest oddalony od Zittau o ponad 250 kilometrów, a Liberec tylko o 27 kilometrów".
Kolejnym tematem była budowa kładki na rzece na trójstyku. Jest wspólnym marzeniem wszystkich trzech krajów, aby symbolicznie się zjednoczyć. Jednak zdaniem zastępcy burmistrza Pavla Farskiego nie dzieje się dobrze. "Mieliśmy plan, ale doszliśmy do wniosku, że nie ma możliwości projektu trójstronnego. Jeszcze większym problemem jest ustawodawstwo. W trzech krajach są trzy różne prawa budowlane.” Zdaniem burmistrza Bogatyni Wojciecha Dobrołowicza, budowa kładki z radością przyjęłaby także strona polska, zwłaszcza że planuje budowę ścieżki rowerowej będącej kontynuacją trasy rowerowej Odra - Nysa.
Wizyta ministerialna w willi Schuberta trwała godzinę. Następnie Minister kontynuował swój program wizyty w Euroregionie Nysa. Dokładnie w południe Minister Spraw Wewnętrznych Vít Rakušan odwiedził budynek dawnego urzędu celnego w pobliżu granicy z Polską. Z gubernatorem Martinem Půtą i dyrektorem regionalnym PČR płk. Z Liborem Spráchalem rozmawiali o możliwości szerszej współpracy z Polską.
