80 koron za kilogram kurczaka. Porównawczy zakup nie wypadł dobrze dla Czechów. Przeciętny zakup żywności w Polsce jest o kilkaset koron tańszy.
Zdjęcie zrobione w lutym br., fot. archiwum bogatynia.info.pl
Nie tylko Polska, która od lutego obniżyła podatek na wiele produktów spożywczych do zera, przyciąga Czechów na zagraniczne wyjazdy. Większość rzeczy była tańsza dla Czechów także na zakupach w Niemczech. Różnica za kilogram mięsa z kurczaka wynosi do 80 koron - informuje czeski serwis Seznam Zprávy.
Północnoczeski Frýdlant i polska Bogatynia. Miasta są oddalone tylko o dziesięć kilometrów, ale różnica w cenie na przeciętnym rachunku za zakup sięga setek koron. Nieco taniej jest też w Zittau w Saksonii – przekonuje redakcja Seznam Zprávy.
- W poniedziałek 21 lutego w ciągu kilku godzin odwiedziliśmy trzy miasta i dokonaliśmy wzorcowego zakupu 27 artykułów spożywczych i drogeryjnych. Na liście znalazły się mięso, sery, trwałe produkty spożywcze czy popularne tabletki do zmywarki. Czechy są zdecydowanie najdroższe. Za kosz towarów we Frýdlancie zapłaciliśmy 1134 korony, za Zittau 1063 korony, za polskie miasto Bogatynia 895 koron - wyliczają reporterzy.
W miarę możliwości porównywali te same towary i to tylko w sklepach sieci Lidl. W niektórych przypadkach przedmioty różniły się jedynie wielkością opakowania lub marką własną (np. Pilos vs. Milbona), jeśli nie można było kupić identycznej marki. Zawsze porównywaliśmy ceny niepromocyjne - dodają.
Największa różnica cen dotyczyła mięsa. Na kilogram piersi z kurczaka w Polsce udało się zaoszczędzić ponad 80 koron. Znacznie tańsze były też paluszki rybne czy niektóre produkty mleczne.
Mięso z kurczaka droższych marek, które pochodziło częściowo z chowu wolnowybiegowego lub gwarantowało brak antybiotyków, było też o kilkadziesiąt koron tańsze.
Tania polska żywność od dawna korzysta z niższych podatków niż Czechy. VAT na podstawowe artykuły spożywcze wynosił pięć procent, podczas gdy w Czechach obowiązuje niższa stawka 15 procent. Jest to jeden ze środków, które stawiają w niekorzystnej sytuacji krajowych rolników i producentów żywności.
Z kolei w Saksonii nie warto było kupować droższych wypieków, mleka, jajek czy niektórych warzyw, np. pomidorów. Całkowite oszczędności w porównaniu z zakupem w Czechach sięgnęły jednak 71 koron.
Pełne porównanie cen można znaleźć tutaj.