15 czerwca grupa śmiałków wybrała się swoimi samochodami na nocny rajd na Śnieżkę, aby 16 czerwca wczesnym rankiem przywitać wschód słońca na kapryśnej naszej Królewnie.

 

Po przyjeździe do Karpacza grupa 15 osób ruszyła szlakiem na Śnieżkę. Droga przebiegała spokojnie, im się wyżej wspinaliśmy tym bardziej było widać piękną panoramę Karpacza nocą. W pewnym momencie przywitał nas mały deszczyk dla ochłody, ale kiedy się zaczęło błyskać postanowiliśmy przeczekać burzę w schronisku "Strzecha Akademicka", które jest bardzo przyjazne dla turystów. Przeczekaliśmy burzę w schronisku spędzając miło czas z innymi turystami, którzy nie mogli wyjść z podziwu, że mamy takie fajne pomysły, aby wędrować po nocy. Około 3 nad ranem po ustaniu burzy ruszyliśmy w dalszą wędrówkę, aby zdążyć na wschód słońca - miał być o 4:41. Wędrując w górę nagle spotkała nas mgła i jak to w górach bywa pogoda zmienną jest.

Około 4 rano doszliśmy do Domu Śląskiego, który już mniej jest przyjazny dla turystów - nie było możliwości wejść do środka aby trochę odetchnąć. Ciągle nasilał się wiatr, ale nadal było ciepło. Po krótkim odpoczynku ruszyliśmy na szczyt, aby się nie spóźnić na najważniejszy moment naszej wędrówki. Na górze zameldowaliśmy się punktualnie i cierpliwie czekaliśmy na finał. Niestety nie nastąpił, mgła pokrzyżowała plany, ale mimo tego humory wszystkim dopisywały. Mieliśmy jedyną okazję pobyć na szczycie sami co nas też cieszyło, że mamy Śnieżkę na wyłączność. Kiedy zrobiło się już całkowicie widno pojęliśmy decyzję, że wracamy. Po drodze ukazywały nam się to coraz piękniejsze widoki, mgła opadała i odsłania kolejne panoramy gór. Kiedy zeszliśmy całkowicie prawie na dół, postanowiliśmy zajść do schroniska Samotnia, w której zjedliśmy pyszne śniadanie: jajecznica serwowana na patelni. Miejsce niesamowite: jezioro, skały, zieleń oraz jeszcze leżący śnieg. Po posiłku i chwili oddechu udaliśmy się w drogę powrotną do Karpacza skąd ruszyliśmy do Bogatyni. Pełni entuzjazmu i naładowani pozytywną energią planujemy już koleją wyprawę.

Relacja i zdjęcia Barbara Otrociuk

Podziel się ze znajomymi!

W celu zapewnienia jak najlepszych usług online, ta strona korzysta z plików cookies.

Jeśli korzystasz z naszej strony internetowej, wyrażasz zgodę na używanie naszych plików cookies.