PGE Turów Zgorzelec - zdjęcie archiwalne, fot. R. NaruszewiczRewelacyjna gra Michała Chylińskiego i Nemani Jaramaza dała PGE Turowowi kolejne trofeum. Mistrzowie Polski pokonali Śląsk Wrocław 85:70 i zdobyli Superpuchar Polski

Przez trzy kwarty to był bardzo wyrównany mec. Graliśmy nieźle w obronie, ale w czwartej kwarcie jeszcze podkręciliśmy tempo i zbudowaliśmy przewagę, którą powiększaliśmy aż do końca spotkania – tłumaczy bohater rywalizacji o Superpuchar Polski Michał Chyliński. 

Chyliński, który w Zgorzelcu gra już sześć lat, był podporą i ostoją zgorzelczan w środowym pojedynku. W samej pierwszej kwarcie gracz Turowa zdobył 10 punktów, kiedy jego zespół musiał gonić rywala. Rzucający obrońca nie zwolnił tempa w dalszej części meczu i gdy PGE Turów budował przewagę nad Śląskiem w trzeciej i czwartej kwarcie, co chwilę dorzucał kolejne punkty.

W czwartej kwarcie zbudowaliśmy kilkupunktową przewagę i powiększaliśmy ją do końca meczu. Pokazaliśmy, że na dzisiaj jesteśmy lepszą drużyną niż Śląsk. Cieszymy się, że udało się nam zdobyć puchar. W tym momencie najważniejsza jest jednak startująca za kilka dni liga i pojedynek z Czarnymi Słupsk – tłumaczył skromnie MVP spotkania.

Nie gorzej od Chylińskiego grał wspomniany już Jaramaz. Nie wiadomo kiedy serbski rozgrywający rzucił aż 20 punktów. Jaramaz podobnie jak Chyliński w samej pierwszej odsłonie spotkania miał ich 10. Spytany o postawę i formę Jaramaza Midorag Rajković, tylko kręcił głową, komplementując w ten sposób swojego gracza. Komentował jednak mecz: - Moi zawodnicy byli nerwowi na początku meczu, ale to moja wina, bo szukałem dobrej rotacji wśród graczy Polskich. Damian jest chory od dziesięciu dni i nie był w pełni przygotowany do tego meczu. Ciągle gramy innym składem, ciągle nasza rotacja wygląda inaczej, ostatnio kontuzji doznał Mateusz Kostrzewski, a on jest graczem, który robi dużo dobrego na parkiecie, dalej grać nie mogą nasi podstawowi zawodnicy Filip Dylewicz i Łukasz Wiśniewski.

Mamy dużo problemów z kontuzjami i nie pozwoliło nam to dobrze przygotować się do meczu, ale już w trakcie spotkań przed sezonem pokazaliśmy się z dobrej strony w kilku turniejach. Zdobycie Superpucharu Polski jest dla nas bardzo ważne, bo to kolejne trofeum, które wywalczył PGE Turów – wyjaśniał po meczu Ivan Zigeranović, który pod nieobecność Filipa Dylewicza pełni funkcję kapitana drużyny.

Problemy z kontuzjami, o których mówi bardzo lubiany w Zgorzelcu Zigeranović, to urazy Filipa Dylewicza, Łukasza Wiśniewskiego i Mateusza Kostrzewskiego. 

W drużynie zadebiutował już Mardy Collins, który w kilku akcjach pokazał, że będzie bardzo przydatnym zawodnikiem.

PGE Turów Zgorzelec – WKS Śląsk Wrocław 85:70 (21:18, 14:16, 29:23, 21:13)

PGE Turów: Collins 4, Kurzyński 0, Kulig 4, Chyliński 24 (3), Karolak 3, Jaramaz 20 (4), Gospodarek 1, Moldoveanu 14 (2), Nikolic 4, Taylor 4, Zigeranović 7

Śląsk: Burnatowski 2, Trice 15 (2), Skibniewski 6 (2), Mladenović 4, Tomaszek 8, Dłoniak 12 (1), Kinnard 8, Kulon 0, Ikovlev 11 (2), Gabiński 4.

Więcej informacji o PGE Turowie można znaleźć na naszej stronie internetowej – http://www.ksturow.eu - oraz na profilach w mediach społecznościowych:

Facebook: http://www.facebook.com/kksturow

Twitter: http://www.twitter.com/kksturow

Podziel się ze znajomymi!

W celu zapewnienia jak najlepszych usług online, ta strona korzysta z plików cookies.

Jeśli korzystasz z naszej strony internetowej, wyrażasz zgodę na używanie naszych plików cookies.