fot. Janusz BaranowskiGóry Łużyckie cel naszej wędrówki - najmniejsze pasmo górskie Niemiec położone przy granicy Polski i Czech, ale swym urokiem zachwycają każdego turystę

24 - osobowa grupa wyruszyła z Żytawy kolejką wąskotorową do Oybin. Przy pięknej pogodzie siedząc dodatkowo w odkrytym wagonie podziwiamy uroki Żytawy i okolic. Specyficzny zapach dymu i gwizd parowozu dodaje uroku podróży, a zarazem przypomina starszym bogatyńską wąskotorową kolej. Po kilkudziesięciu minutach przyjemnej podróży znajdujemy się na centralnym dworcu kolejowym w Oybin.

Oybin to niewielka uzdrowiskowa miejscowość wygląda tak jakby tu się czas zatrzymał, stare odremontowane domki, przytulne kawiarenki, ładne knajpki zapraszają do ich odwiedzenia. Miasteczko dopiero budzi się ze snu, zaspany właściciel kawiarni odsłania żaluzje i zaprasza nas za godzinę na kawę. Więc mamy czas na zwiedzanie. Obok małych domków wyrasta z dna kotliny piaskowcowy bastion z ruinami zamku i klasztoru, największą atrakcją Oybin.

Wiemy, że w XIII w. powstał zamek a sto lat później Karol IV rozbudował go na zamek królewski i ufundował klasztor dla Celestynów. W okresie reformacji zakonnicy opuścili klasztor, a zamek popadł w ruinę. Dziś podziwiamy tą niezwykłą budowlę, najbardziej urzekające miejsce w Oybin, gdzie z niewiadomego miejsca dobiega gregoriańska melodia churału.

Wreszcie dołącza do nas długo oczekiwana wycieczka z Bolesławca i teraz około 30 - osobowa grupa pod opieką pani Bogusi rusza na jeden z większych szczytów wokół Oybin - Hochwald. Trasa tak prowadzi, że po drodze nie sposób ominąć wyrastającego z kotliny piaskowca.

Najbliżej drogi jest 10 m tak zwany kielich. Czerwoną barwę nadają piaskowcom zawarte w nich związki żelaza (hematyt). Te ciekawe formy skalne można oglądać na ponad 500 m ścieżce.

Po kilku minutach ruszamy na szlak bo celem naszym jest Hochwald. Początkowe wzniesienie to 17 %, później bywa trochę więcej, ale cały czas idziemy szlakiem wytyczonym przez słupki graniczne. Po godzinie jesteśmy na szczycie, a dokładnie to na dwóch szczytach: na jednym jest schronisko a na drugim wieża widokowa, oczywiście wejście jest płatne 1,5 euro, ale warto. Przepiękny widok na Oybin, czeskie kopce no i na naszą Bogatynię. W schronisku miły szef zaprasza na posiłek, kawę oraz piwo. Po godzinnym odpoczynku ruszamy już łatwiejszą, ale nadal stromą drogą do Oybin, gdzie czeka na nas mały pociąg (ciuchcia).

Po dziesięciogodzinnej wyprawie wszyscy zadowoleni powrócili do domu. Zapraszamy na dalsze wyprawy z BOG-TUR-em.

Relację napisał Stanisław Jarosz

Zdjęcia zrobił Janusz Baranowski

Podziel się ze znajomymi!

W celu zapewnienia jak najlepszych usług online, ta strona korzysta z plików cookies.

Jeśli korzystasz z naszej strony internetowej, wyrażasz zgodę na używanie naszych plików cookies.