Na inaugurację rozgrywek Suzuki 1 Ligi Mężczyzn w koszykówce PGE Turów Zgorzelec przegrał z Rawlplug Sokołem Łańcut 77: 101. Było dużo walki, dopisali kibice czarno-zielonych, ale w końcówce zabrakło sił.

 

Do Zgorzelca przyjechała trzecia drużyna pierwszej ligi sezonu 2020/21 i wiadomo było, że gospodarzom będzie bardzo ciężko o korzystny wynik. Zgorzelec powitał rozgrywki na zapleczu ekstraklasy po 17 latach.

Kibice w PGE Turów Arenie dostali dokładnie to, czego oczekiwali. Zobaczyli walkę! Solidna gra w obronie oraz skuteczna gra w ataku od pierwszej minuty spotkania, sprawiła, że pierwsza kwarta zakończyła się wynikiem remisowym 24 do 24. Wyjątkowa skuteczność z gry w II kwarcie, w tym doskonała gra Bartosza Czerwonki (4/7 za 3 pkt.) oraz Mateusza Bręka (8/8 z gry) zbudowała przewagę 14 pkt, do przerwy na korzyść drużyny gości. Ambicja i wola walki musiała stawić czoło nie wypracowanej jeszcze kondycji i wysokiej klasy zawodnikom przeciwnika, mających w swoich cv grę w ekstraklasowych zespołach. Najlepszy w drużynie Sokoła był Filip Struski, który uzyskał double double (22 pkt. i 14 zb.)

„Czarno-zieloni” zostawili na parkiecie serce a dobrze zaprezentowali się Cezary Fudziak, zdobywca 25 pkt. (11/14 za 2 pkt.) oraz Bartosz Bochno- 21 pkt. Warto również podkreślić rolę nowych nabytków Turowa, Norberta Maciejaka (4 pkt. 5 as) oraz Staszka Helińskiego (16 pkt. 6 zb. 2 as). Dawid Stępień zanotował 12 pkt ale miał również 6 strat.

- Mogę za ten mecz jedynie pochwalić chłopaków za walkę - mówił na konferencji prasowej po końcowym gwizdku trener Wojciech Szawarski. - Chcieliśmy dobrze zacząć, być jak najdłużej w grze. I pierwsza kwarta była udana, jeśli chodzi o atak. W obronie żadna kwarta nie była dobra. Było dużo błędów wynikających ze zmęczenia.  Mamy wciąż krótką ławkę. Cóż, jesteśmy w punkcie, w którym jesteśmy, ale mimo to zrobiliśmy w tym meczu krok do przodu. Liczymy na to, że drużyna będzie mocniejsza, że będą wzmocnienia, skład będzie szerszy. Wtedy pojawi się też lepsza jakość gry. Dziękuję kibicom, dziś bardzo czuliśmy ich wsparcie.

- Walczymy o swoją przyszłość - dodał do słów trenera Bartosz Bochno. - Będą wzmocnienia, będzie to wszystko lepiej wyglądać. Krok, po kroku.

Trener Szawarski, i Bartosz Bochno pytani byli przez dziennikarzy dlaczego zdecydowali się wrócić do koszykówki, wrócić do Zgorzelca?

- Chciałem wrócić do męskiej koszykówki. A Zgorzelec to idealne miejsce. Grałem w tym mieście, dobrze się tu czuję - wyjaśnił W. Szawarski. - Długo się zastanawiałem nad powrotem. Miałem rok przerwy. Dlaczego więc jestem? Dla sportu. Jestem tu dla sportu. I cieszę się, że kibice nas wspierają, mnie wspierają. Koszykówka musi być w Zgorzelcu! Budujmy ją razem! - zaapelował B. Bochno. 

PGE Turów Zgorzelec 77: 101 Rawplug Sokół Łańcut (24-24; 11-25; 22-22; 20-19)

Zgorzelec: Norbert Maciejak 4, Stanisław Heliński 15, Bartosz Bochno 21, Cezary Fudziak 25, Dawid Stępień 12.

Rawlplug Sokół Łańcut: Rafał Kulikowski 4, Mateusz Szczypiński 13, Mateusz Bręk 17, Dawid Barciński 4, Przemysław Wrona 10, Filip Struski 22, Wojciech Pisarczyk 11, Michał Lis 6, Bartosz Czerwonka 14.

Źródło: Redakcja PGE Turów Zgorzelec, foto: Daria Frake ( instagram: world_by_daf)

 

Podziel się ze znajomymi!

W celu zapewnienia jak najlepszych usług online, ta strona korzysta z plików cookies.

Jeśli korzystasz z naszej strony internetowej, wyrażasz zgodę na używanie naszych plików cookies.