Tekst alternatywny
Tekst alternatywny

PGE Turów Zgorzelec poniósł szóstą porażkę w elitarnej Eurolidze. Uległ w Stambule miejscowej drużynie Ulker Fenerbahce 74:89. Turcy wygrali już piąty mecz w tych rozgrywkach i są na dobrej drodze do awansu do kolejnej rundy

fot. archiwum Remigiusz Naruszewicz

Fenerbahce znów wybiło koszykówkę Turowowi już na początku meczu. W Lubinie zgorzelczanie rozpoczęli od 0:13, dziś było nieco lepiej... 0:12. Mistrzowie Polski mięli duże problemy ze zdobywaniem dobrych pozycji do rzutu. Turcy natomiast zagrali to co Turów potrafi bardzo dobrze – szybki atak. Skuteczny od pierwszych sekund był Adrew Goudelock. Inauguracyjne punkty dla PGE Turowa zdobył rezerwowy Damian Kulig. Dzięki jego postawie pierwsza kwarta nie zakończyła się jeszcze wyższą porażką. Tę część rzutem za trzy równo z końcową syreną zakończył Melih Mahmutoglu.

Druga kwarta miała zdecydowanie inny przebieg. Turów momentami grał bardzo dobrze w ostatecznym rachunku wygrywają tę ćwiartkę różnicą dwóch punktów. Kilka tysięcy fanów oklaskami przyjęło dwa bardzo efektowne wsady Chrisa Wrighta. Turkom musiały się też podobać efektywne akcje Damiana Kuliga i Michała Chylińskiego. Niestety mistrzowie Polski popełniali też szkolne błędy w defensywie. Po kolejnych nieporozumieniach, gdy gospodarze mięli drogę otwartą pod sam kosz, Miodrag Rajković z wściekłości skakał jak na sprężynach. Po 20 minutach Fenerbahce prowadziło z Turowem 48:36.

Początek trzeciej kwarty należał do zespołu ze Zgorzelca. Trafili Nemajna Jaramaz i Vlad-Sorin Moldoveanu. Dobrze też wyglądała gra gości w obronie. Dowód? Turcy popełnili nawet błąd 24 sekund. Po 23 minutach Fenerbahce prowadziło 51:43, po 26 minutach było ledwie 57:50. Na finiszu tej części spotkania wyszło doświadczenie naszych dzisiejszych rywali. Regularnie trafiał  Ricky Hickman. Ta kwarta na remis. Przed ostatnią ćwiartką meczu jednak to Turcy byli w zdecydowanie lepszych nastrojach. Prowadzili 65:53.

Ostatnie 10 minut rozpoczęło się od monstrualnego wsadu Nemanji Bjelicy. Czwarte przewinienie szybko złapał Damian Kulig. Mistrzowie Turcji wykorzystali kilka błędów. W najważniejszych momentach nie zadrżała ręka kolejny raz Hickmanowi i Bjelicy. Błyskawicznie drużyna ze Stambułu uzyskała 20 punktów przewagi. Turów raz jeszcze złapał wiatr w żagle – trafił za trzy Moldoveanu i Nemanja Jaramaz ale na więcej mistrzów naszego kraju już stać nie było. Andrew Goudelock pokazał, że jest jednym z najlepszych rozgrywających w Europie. Zakończył spotkanie z dorobkiem 21 punktów. Najlepszy, jeśli chodzi o punkty w Turowie, był dziś Moldoveanu. Jego licznik zatrzymał się na 16 oczkach.

Ulker Fenerbahce Stambuł – PGE Turów Zgorzelec 89:74 (26:12, 22:24, 17:17, 24:21)

Ulker Fenerbahce: Goudelock 21, Hickman 11, Bjelica 14, Erden 5, Mahmutoglu 5, Bogdanovic 9, Savas 1, Zoric 8, Ugurlu, Vesely 10, Sipahi, Preldzic 3.

PGE Turów: Kulig 9, Chyliński 10, Karolak, Jaramaz 15, Gospodarek, Dylewicz, Moldoveanu 16, Nikolic 2, Taylor 7, Wright 11, Zigeranovic 4.

Więcej informacji o PGE Turowie można znaleźć na naszej stronie internetowej – http://www.ksturow.eu - oraz na profilach w mediach społecznościowych:

Facebook: http://www.facebook.com/kksturow

Twitter: http://www.twitter.com/kksturow

Instagram: http://www.instagram.com/kksturow

Źródło: mat. pras.

Podziel się ze znajomymi!

W celu zapewnienia jak najlepszych usług online, ta strona korzysta z plików cookies.

Jeśli korzystasz z naszej strony internetowej, wyrażasz zgodę na używanie naszych plików cookies.