fot. archiwum bogatynia.info.plZapewne mało kto miał czas i ochotę na dokładne przeczytanie informacji Najwyższej Izby Kontroli na temat udzielania pomocy poszkodowanym w wyniku powodzi, występujących w 2010 roku. Wydaje się zatem celowe upowszechnienie wiedzy na temat najważniejszych wniosków, płynących z przyjętego w listopadzie 2011 r. raportu

Najpierw informacje ogólne: kontrolą objęto 38 jednostek w ośmiu województwach (urzędy wojewódzkie, urzędy gmin i ośrodki pomocy społecznej). Postępowanie kontrolne prowadzono od 17 stycznia do 4 maja 2011 r. Skala ocen, którą posługuje się NIK, to ocena pozytywna, pozytywna mimo stwierdzonych uchybień, pozytywna mimo stwierdzonych nieprawidłowości oraz negatywna. Nas, oczywiście, najbardziej będzie interesować, jak na tle innych gmin wypadła Bogatynia (vide NIK: pomoc w Bogatyni "pozytywna z nieprawidłowościami" - red.).

Trzeba powiedzieć, iż uchybienia i nieprawidłowości zdarzały się niemal wszędzie. W niektórych gminach ujawniono przypadki przyznawania świadczeń osobom nieuprawnionym, a nawet wypłaty zasiłku dwukrotnie tej samej osobie. Dla wygody przypomnę, że pomoc z budżetu państwa mogła przybrać kilka form: zasiłków na zaspokojenie niezbędnych potrzeb życiowych (maksymalnie do 6 tys. zł), na usunięcie szkód w budynkach i lokalach mieszkalnych do 20 tys. zł bez sporządzania wyceny kosztorysowej, do 100 tys. zł w razie szkód określonych przez rzeczoznawcę i wreszcie do 300 tys. zł na usunięcie szkód dla poszkodowanych, zajmujących budynek lub lokal objęty decyzją administracyjną o rozbiórce. Na te cele przeznaczono zdecydowaną większość państwowej pomocy – uzupełnieniem tej kwoty były zasiłki dla poszkodowanych rodzin rolniczych, zasiłki edukacyjne dla dzieci powodzian oraz pieniądze na finansowanie wyceny szkód i wynajem kontenerów lub mieszkań zastępczych.

Według raportu, niektóre zaniedbania okazały się być powszechne – na 15 skontrolowanych gmin Bogatynia znalazła się wśród tych 12, gdzie zasady oraz tryb oceniania szkód ustalono dopiero w trakcie powodzi. Nie uwzględniały takich procedur gminne plany zarządzania kryzysowego, mimo obowiązku nałożonego ustawą o zarządzaniu kryzysowym. Trzeba przy tym podkreślić, iż w dwóch gminach w ogóle nie wdrożono w życie tych planów, a w jednej nie powołano komisji do spraw szacowania szkód w mieniu mieszkańców.

Z raportu wynika, że tylko w trzech skontrolowanych gminach – między innymi w Bogatyni – zasiłki do 6 tys. zł zaczęto wypłacać w pierwszym tygodniu po powodzi. Przy tym Bogatynia nie popełniła grzechu dwóch gmin, gdzie wszystkie zasiłki na niezbędne potrzeby wypłacono w maksymalnej wysokości. Naszej gminy nie dotyczą także incydentalne nieprawidłowości w zakresie informowania mieszkańców o zakresie pomocy.

Inaczej było w przypadku zasiłków, których przyznanie wymagało dokonania wyceny. W roku 2010 uwzględniono w Bogatyni jedynie 5 na 227 wniosków, co wynikało z późnego dokonania wycen oraz błędnej interpretacji przepisów, jakoby rozliczenie wszystkich rat musiało nastąpić w tym roku budżetowym, kiedy zasiłek przyznano. Znaleźliśmy się także wśród tych gmin, które popełniły błędy w sposobie uwzględnienia podatku VAT. Gmina Bogatynia, określając wysokość zasiłków na usunięcie skutków powodzi w budynkach lub lokalach mieszkalnych, uwzględniała nakłady wynikające z operatów szacunkowych, powiększone o podatek VAT według zawyżonej stawki (w roku 2010 22% zamiast 7%, a w roku 2011 – 23% zamiast 8%). Tym samym, jak czytamy, „w sposób nierzetelny” zwiększono wysokość wypłaconych zasiłków o ponad 1,3 mln zł.

W Bogatyni sprawnie wypłacano zasiłki edukacyjne oraz dla rodzin rolniczych – w kilku innych gminach stwierdzono nieprawidłowości. Wszystkie skontrolowane gminy poprawnie ewidencjonowały dotacje i dary pieniężne. Raport podkreśla, iż jedynie Urząd Miasta i Gminy Bogatynia ewidencjonował dary rzeczowe w ujęciu wartościowym - inne gminy nie prowadziły ewidencji darów w księgach rachunkowych.

Poza nielicznymi wyjątkami, w większości gmin nie ustalono kryteriów i zasad rozdziału otrzymanych od ofiarodawców środków pieniężnych i darowizn rzeczowych. Burmistrz Bogatyni ten brak kryteriów tłumaczył zamiarem jednakowego traktowania powodzian, lecz NIK odrzuciła tę argumentację. Jak czytamy, dary rzeczowe wydawano z magazynu na podstawie listy osób, zatwierdzonej przez kierownika OPS. W większości przypadków dary trafiały według kolejności do osób ustawiających się w kolejkach, „jednak część sprzętu AGD (zakupionego z darowizn finansowych w październiku i listopadzie 2010 r. za 72,0 tys. zł) trafiła do wytypowanej uznaniowo przez Burmistrza grupy 64 rodzin poszkodowanych w wyniku powodzi z pominięciem magazynu wydawania darów”. NIK uznała, że powyższe postępowanie było nierzetelne i cechowało się uznaniowością.

Urząd Miasta i Gminy Bogatynia otrzymał ocenę pozytywną z nieprawidłowościami, zresztą podobnie, jak większość kontrolowanych jednostek. Taką samą ocenę otrzymał OPS. Dodam na koniec, że w syntetycznym uzasadnieniu NIK wspomina między innymi o zastrzeżeniach, dotyczących nadzoru nad OPS czy opieszałej weryfikacji wielu wniosków. Ale szczególnie istotne jest to, iż jednoznacznie negatywnie oceniono niewdrożenie audytu wewnętrznego w gminie, chociaż ten obowiązek ciąży na gminie co najmniej od 2007 r. Zaniechanie wdrożenia audytu określono w raporcie jako czyn spełniający znamiona naruszenia dyscypliny finansów publicznych.

Odpowiedź na pytanie, czy ocena Najwyższej Izby Kontroli jest zbyt łagodna czy może zbyt surowa – pozostawiam uznaniu Czytelnika.

Jerzy Wojciechowski

Podziel się ze znajomymi!

W celu zapewnienia jak najlepszych usług online, ta strona korzysta z plików cookies.

Jeśli korzystasz z naszej strony internetowej, wyrażasz zgodę na używanie naszych plików cookies.