fot. bogatynia.info.plGmina Bogatynia zawarła sądową ugodę z projektantem odbudowy 11 mostów na Miedziance. Sekretarz gminy, p. Daniel Fryc podczas sesji rady gminy i miasta 21 maja potwierdził wcześniejsze, nieoficjalne informacje


Odpowiedź została udzielona po skierowanym do wiceburmistrza Matelskiego zapytaniu, czy jest prawdą, iż firma Fojud Development Sp. z o.o. wystąpiła z roszczeniami wobec gminy, a jeśli to prawda – czy gmina zgodziła się roszczenia pokryć. Wiceburmistrz tradycyjnie - zamiast udzielić wyjaśnień - stwierdził stanowczo, iż odpowiedzi udzieli na piśmie. Sekretarz gminy postanowił jednak przerwać to pasmo wątpliwości i oświadczył, iż gmina zawarła ze spółką ugodę, tym samym stając się właścicielem dokumentacji projektowej.

Dokumentację odbudowy obiektów opracowała spółka Fojud Development jako podwykonawca konsorcjum, które w listopadzie 2010 r. zostało wyłonione w postępowaniu o udzielenie zamówienia publicznego. Liderem konsorcjum była spółka Jedynka Budownictwo z Poznania. Zadanie miało zostać zrealizowane w systemie „zaprojektuj i wybuduj” – niezbyt realistyczny pierwszy termin mówił o zakończeniu prac w grudniu 2010 r., dlatego wkrótce zgodzono się na nowy termin – maj 2011 r.

Również w listopadzie 2010 r. inżynierem kontraktu zostało konsorcjum dwóch firm – jedną z nich była spółka Fojud S.A. Funkcja inżyniera kontraktu pojawiła się w Polsce po wejściu do Unii Europejskiej - w imieniu zamawiającego prowadzi on nadzór nad realizacją, monitoring i rozliczanie inwestycji bez angażowania w to inwestora. Pełni też nadzór w okresie gwarancyjnym.

Taki stan rzeczy rodzi pytanie, które już stawiałem: czy inwestor, a więc gmina, powinna była zaaprobować fakt, iż dokumentację projektową wykonała spółka, będąca własnością spółki, która pełniła funkcję inżyniera kontraktu. Przecież jednym z zadań firmy Fojud S.A. była kontrola dokumentacji, wykonanej przez Fojud Development Sp. z o.o. Być może, zadania zostały wykonane właściwie, ale wątpliwości pozostają. Z firmą Fojud S.A., która w roku ubiegłym złożyła wniosek o upadłość, gmina wciąż jest związana umową.

Jak można było usłyszeć w audycji Radia Wrocław, prace, jak to określił wiceburmistrz Matelski, w zasadzie związane z estetyką, mają być skończone do końca sierpnia przez wyłonioną w tym celu firmę. Z podanych informacji wynika, iż koszt tych prac powinien być niższy niż wynikałoby to z kontraktu z Jedynką Budownictwo, co ma być związane z sezonowym obniżeniem kosztów i konkurencją na rynku budowlanym. Niemniej każe to postawić pytanie, czy kontrakt nie był przeszacowany. Wprawdzie w postępowaniu wziął udział tylko jeden oferent, ale prawo zamówień publicznych nie nakazuje posługiwania się jedynie kryterium najniższej ceny. Istnieje możliwość określenia także innych oczekiwań, związanych choćby z doświadczeniem wykonawcy.

Naturalnie, takie ograniczenie zawsze może rodzić obawę, że padną podejrzenia o praktyki korupcyjne, stąd kryterium najniższej ceny bywa wybierane jako najbezpieczniejsze. Poza tym gmina działała pod presją czasu. Jednak obecnie jesteśmy w trudnej sytuacji, gdyż podwykonawcy skierowali wobec gminy roszczenia, które zapewne będzie trzeba zaspokoić – jak w przypadku spółki Fojud Development. Gmina będzie starała się odzyskać pieniądze od wykonawcy – ale jest to wątpliwe w przypadku Jedynki Budownictwo Sp. z o.o., której kapitał wynosi 5 tys. zł. Roszczenia wobec pozostałych uczestników konsorcjum być może mają większe szanse, gdyż kapitał MAXI STAR Sp. z o.o to 1,25 mln zł, lecz o kondycji przedsiębiorstwa MAXI STAR Konstruktor trudno mi coś bliższego powiedzieć. Kontaktu z Jedynką gmina nie ma.

Jak już pisałem, nieoficjalnie wiadomo, że gmina utraciła ok. 1,6 mln zł dotacji na odbudowę mostów - to więcej, niż wynosi kapitał MAXI STAR Sp. z o.o.

Jerzy Wojciechowski

Podobne artykuły:

Podziel się ze znajomymi!

W celu zapewnienia jak najlepszych usług online, ta strona korzysta z plików cookies.

Jeśli korzystasz z naszej strony internetowej, wyrażasz zgodę na używanie naszych plików cookies.