W Nowy Rok niemiecka policja ścigała złodzieja ładowarki kołowej. Kierowca jechał w Hagenwerder, zmieniając pasy, staranował samochody, zjeżdżał z drogi.
Zdjęcie przykładowe, fot. archiwum
W Nowy Rok policja federalna goniła złodziei z Hagenwerder do Bratkowa. Pogoń wyglądała jak z filmów sensacyjnych. W końcu udało się policjantom zabezpieczyć skradzioną ładowarkę kołową, ale doznali uszkodzenia samochodu patrolowego. Uszkodzone zostało również przypadkowe auto marki Skoda.
1 stycznia około godziny 12.30 policjanci z Ludwigsdorf otrzymali zgłoszenie od federalnego policjanta, który jechał prywatnie drogą B99 w kierunku Żytawy. Wydawało mu się dziwne, że ładowarka kołowa jeździ w wolny dzień. Zaalarmowany patrol zobaczył ładowarkę kołową na rondzie w Hagenwerder. „Gdy urzędnicy chcieli przeprowadzić kontrolę, kierowca kilkakrotnie zmieniał pasy, następnie dwukrotnie taranował pojazd służbowy, a następnie skręcił w S128”, mówi rzecznik policji federalnej Michael Engler. Ładowarka otarła się również o przypadkową Skodę i skierowała się do przejścia granicznego w Radomierzycach.
Gdy pojazd budowlany zatrzymał się pod zboczem, kierowca wyskoczył z kabiny i pobiegł w kierunku ciemnego kombi - pojazdu ucieczki. „Na oczach biegających za nim funkcjonariuszy policji federalnej otworzył się bagażnik i wsiadł do niego człowiek z ładowarki kołowej” - powiedział Engler. Na terytorium Polsce rzucał szklanymi butelkami z tyłu samochodu, podczas gdy tylna klapa bagażnika była otwarta. W Bratkowie złodziejowi i jego pomocnikom udało się zgubić patrol niemiecki.
Według wstępnej wiedzy złodziej ukradł zaparkowaną ładowarkę kołową z ternu firmy w pobliżu Zittauer Strasse w Görlitz. Technicy kryminalistyczni zabezpieczyli odpowiednie ślady na miejscu. Właściciel odebrał pojazd budowlany, o szacowanej wartości 15 000 euro. Domniemani sprawcy są poszukiwani.
