Śnięte ryby z Miedzianki, fot. SSR w Bogatyni Dzisiaj w Miedziance powypływały do góry brzuchami ryby, w tym gatunki chronione. Mogło ich być nawet 300 kg - szacuje SSR.

Zatrucie Miedzianki było na wysokości mostu na skrzyżowaniu Listopadowej Kościuszki i Matejki - poinformowała nasz portal Społeczna Straż Rybacka, która od dawna zajmuje się ujawnianiem takich przypadków. Ryby uśmiercił prawdopodobnie brak tlenu w rzece. W tamtym rejonie akurat trwają prace budowlane. Jak mówili nam świadkowie - ryby dosłownie wyskakiwały z rzeki. Według SRR mogło ich być nawet 300 kg - w tym pstrąg i inne gatunki chronione. Informację o zatruciu podała m.in. portal tvn24.pl i Radio Wrocław.

To już nie pierwsze takie zdarzenie. Śnięte ryby znajdowano w Miedziance często w maju br. Informowaliśmy o tym szeroko w artykułach Sprawa zatrucia Miedzianki do prokuratury, Kolejne padłe ryby w Miedziance, i Zatruta Miedzianka, śnięte ryby (foto).

(aktualizowano 24.08 br. godz. 10.00)

Tak oto dla bogatynia.info.pl relacjonuje przebieg wczorajszego zdarzenia Przemysław Słotwiński, Komendant Grupy Terenowej Społecznej Straży Rybackiej w Bogatyni:

"Tak jak poprzednio, aby znaleźć źródło zatrucia poruszaliśmy się w górę rzeki do momentu aż pojawiły się żywe ryby w rzece, takowe znaleźliśmy powyżej placu budowy na moście Listopadowej Kościuszki i Matejki. Powyżej tego miejsca widać było różne żywe gatunki ryb. Według mojej wiedzy i doświadczenia, woda która była wypompowywana z wykopu do rzeki, zawierała jakieś składniki betonu lub wapna które spowodowały zanik tlenu w wodzie. Było wyraźnie widać, że ryby się dusiły. Po półgodziny od wyłączenia pompy, ryby które jeszcze oddychały, łapały tlen z czystej wody i po prostu odpływały bez żadnej szkody. Natomiast poniżej nie było nic żywego. Tuż przed godziną 11 zaczęli do nas dzwonić mieszkańcy miasta z informacjami o tym iż w rzece jest po prostu biało od zdechłych ryb. Oczywiście od razu udaliśmy się na miejsce. Wstępne szacunki są na około 300 kg ryb gatunków: pstrąg potokowy, minóg strumieniowy (ścisła ochrona gatunkowa, koza (ścisła ochrona gatunkowa), śliz (ścisła ochrona gatunkowa), strzebla potokowa (ochrona gatunkowa), okoń, płoć, kleń, kiełb, słonecznica. Obecność tych gatunków ryb stwierdzaliśmy wyławiając zdechłe ryby na około 500 metrowym odcinku rzeki."

Komendant Słotwiński za naszym pośrednictwem chce bardzo podziękować mieszkańcom miasta za czujność i szybkie interwencje. - Ilość telefonów jakie otrzymaliśmy i reakcja ludzi to było coś po prostu wspaniałego, mieszkańcy dzwonili nawet do Gminnego Centrum Zarządzania Kryzysowego, bardzo ale to bardzo im za to dziękuję - dodaje komendant.

Podziel się ze znajomymi!

W celu zapewnienia jak najlepszych usług online, ta strona korzysta z plików cookies.

Jeśli korzystasz z naszej strony internetowej, wyrażasz zgodę na używanie naszych plików cookies.