{jcomments on}
Na jednym z portali społecznościowych powstała inicjatywa poparta przez kilkaset osób. Chodzi o upamiętnienie Sotirisa Zarosa bardziej znanego w Bogatyni jako „Soter”
Zdjęcie zrobiono w 2005 roku, fot. Wojciech Pływacz
Inicjatywa zrodziła się na profilu portalu społecznościowego Facebook, zajmującego się historią naszego miasta i regionu (profil opisywaliśmy w artykule Najbardziej lubiana strona o Bogatyni (wywiad)). Wśród zamieszczonych fotografii starej i obecnej Bogatyni wielokrotnie pojawiał się wizerunek „Sotera” skupiając bardzo wiele komentarzy. Wśród komentujących narodził się pomysł upamiętnienia tej barwnej postaci. Temat przewijał się w wielu kolejnych wątkach. Internauci wspominają postać, która według nich jest symbolem Bogatyni, dyskutują o przeszłości bohatera, o jego wieku, a nawet o personaliach (w wielu wątkach pojawiają się różne wersje imienia i nazwiska). Pojawiła się również propozycja upamiętnienia Sotirisa Zarosa za życia. „Soter” jest Grekiem. Urodził się w 1926 roku. Na nasze tereny przyjechał w latach pięćdziesiątych ubiegłego wieku z falą emigracji po wojnie domowej w Grecji.
![]() |
Tytuł fotografii "Anastazy" Sotiris Bogatynia, fot. Monika Szczerbinska |
Na wspomnianym profilu pojawiają się propozycje przemianowania nazwy ulicy Waryńskiego, postawienia postaci pomnika, lub ławeczki podobnej do tej Tuwima w Łodzi czy Żeromskiego w Siedlcach. Czy jest to możliwe? „Soter” obecnie przebywa w Domu Pomocy Społecznej w Opolnie – Zdroju. Ma 87 lat.
- „Co prawda niewiele osób godzi się aby za życia gloryfikować ich, budując im pomniki, czy nazywając ich imieniem ulicę, czy lotnisko. Ale to w niczym nie przeszkadza żeby już dzisiaj pomyśleć jak godnie uhonorować naszego Sotera” - napisał o akcji upamiętniania moderator profilu na Facebooku Bogatynia Galeria Fotografii – Facebook - „Moja propozycja to nazwanie obecnej ulicy Waryńskiego ulicą Sotera, kiedyś na mini skwerku obok Domu Zegarmistrza będzie można postawić pomnik. Waryński nie zasłużył się niczym dla Bogatyni, a dla Polaków wręcz szkodził. Waryński - to najbardziej haniebna nazwa spośród wszystkich ulic Bogatyni. Przed wojną nazywała się Preibischa, to On był najbardziej rozpoznawalną osobą z Reichenau, tak samo jak dzisiaj Soter. To właśnie ta ulica najbardziej ucierpiała w czasie powodzi i to właśnie ta ulica najpiękniej się odbudowuje. To właśnie ta ulica jest symbolem wstawania z kolan takim samym symbolem zawsze dla nas bogatynian był Soter (...)”.
- „Soter jest symbolem Bogatyni w walce o przetrwanie. On całe życie zmagał się z przeciwnościami losu. Musiał emigrować, musiał walczyć o każdy dzień swojego życia, tak jak Bogatynia po powodzi! Czy stać nas aby upamiętnić GO jako najbardziej rozpoznawalnego mieszkańca Bogatyni? (…)" - pyta pan Sławomir w jednym z komentarzy.
Takich i podobnych głosów jest o wiele więcej, choć również pojawiają się krytycznie nastawieni do sprawy. Zdarzają się głosy wysiewające temat i ostro krytykujące pomysłodawców.
Jak udało nam się dowiedzieć do tej pory nikt oficjalnie nie zgłaszał się do Rady Miejskiej w Bogatyni w tej sprawie. Jednak wcale nie oznacza to, że pomysł jest niemożliwy do zrealizowania. Wręcz przeciwnie. Spytaliśmy przewodniczącego Rady Miejskiej Patryka Stefaniaka co sądzi o takiej inicjatywie.
![]() |
Portret pędzla Sławomira Zamożnego |
- Myślę, że np. postawienie ławki to bardzo dobry pomysł, ponieważ człowiek ten jest „wpisany” w Bogatynię jak kopalnia i elektrownia. Reprezentuje wiele symboli, które można znaleźć w naszym mieście: przesiedleńcy, ziemie odzyskane, walka z przeciwnościami losu, itp. - odpowiada nam przewodniczący Stefaniak. Przewodniczący Rady nie wyklucza, że jeśli pojawiłaby się wniosek w tej sprawie mógłby mieć szansę powodzenia.
Na razie jedynym (obok fotografii) upamiętnieniem postaci było namalowanie portretu. Bogatyński malarz Sławomir Zamożny w 2010 roku namalował portret pana Zarosa (na zdjęciu obok). W planie są kolejne. Czy pomysł z upamiętnieniem jest trafiony? Najpierw musiałby się zgodzić sam zainteresowany. Z tego co odpowiedziała nam osoba znająca „Sotera”, to chyba ciężko mu będzie to "ogarnąć", ale jak się znajdzie odpowiedni negocjator to się zgodzi. Tak sądzę – dodała.