Mieszkańcy Bogatyni i okolic zacierają ręce! Już niedługo powstanie długo wyczekiwana ścieżka rowerowa, która połączy nasze miasto z osiedlem Zatonie. To wspaniała wiadomość dla wszystkich miłośników dwóch kółek, rodzin z dziećmi i tych, którzy cenią sobie aktywny wypoczynek na świeżym powietrzu. Nowa trasa z pewnością przyczyni się do promocji turystyki w regionie i zachęci do odkrywania lokalnych uroków.
Budowa ścieżki rowerowej Bogatynia-Zatonie, fot. bogatynia.info.pl
Jednak w głowach wielu rowerzystów rodzi się naturalne pytanie: co dalej? Zaledwie kilka kilometrów za Zatoniem rozciąga się niemiecka strona Nysy Łużyckiej, a tam... raj dla cyklistów! Doskonale utrzymane ścieżki rowerowe wzdłuż rzeki kuszą swoimi widokami i możliwościami dalszych wycieczek. Aż prosi się, by połączyć nową bogatyńską ścieżkę z tą niemiecką infrastrukturą.
Niestety, na drodze do tego wspaniałego połączenia stoi poważna przeszkoda – most kolejowy łączący Bogatynię z niemieckim Hirschfelde. Obecnie nie ma możliwości legalnego i bezpiecznego przejazdu rowerem przez tę konstrukcję. Most kolejowy, z oczywistych względów bezpieczeństwa, nie jest przystosowany do ruchu pieszego i rowerowego. A może by mógł?
Czy istnieje szansa na zmianę tej sytuacji?
Wielu mieszkańców zastanawia się, czy w przyszłości możliwe będzie udostępnienie mostu kolejowego dla rowerzystów, przynajmniej w ograniczonym zakresie. Niestety, prognozy są w tej kwestii sceptyczne. Konstrukcja mostu, jego stan techniczny oraz przede wszystkim względy bezpieczeństwa ruchu kolejowego stanowią poważne bariery. Przebudowa istniejącego mostu lub budowa dodatkowej infrastruktury dla rowerzystów wiązałaby się z ogromnymi kosztami i skomplikowanymi procedurami.
Alternatywne rozwiązania?
Jednakże, marzenie o połączeniu rowerowym Bogatyni z niemieckimi trasami nie musi umrzeć. Możliwe są inne rozwiązania, które choć bardziej złożone, mogłyby w przyszłości zrealizować to pragnienie. Jedną z opcji mogłaby być budowa nowej kładki rowerowej w pobliżu istniejącego mostu kolejowego lub w innym dogodnym miejscu na Nysie Łużyckiej. Taka inwestycja wymagałaby jednak współpracy transgranicznej, zaangażowania środków finansowych zarówno po stronie polskiej, jak i niemieckiej, oraz długotrwałych uzgodnień administracyjnych. Może odbudowa zniszczonego mostu, przyczółki wciąż są.
Innym, być może bardziej realnym w bliższej perspektywie rozwiązaniem, mogłoby być wyznaczenie alternatywnej trasy rowerowej prowadzącej do istniejących przejść granicznych, które dopuszczają ruch rowerowy. W okolicach Bogatyni funkcjonują drogowe przejścia graniczne, jednak często wiążą się one z większym natężeniem ruchu samochodowego, co dla rowerzystów może być mniej komfortowe i bezpieczne.
Apel do władz i inicjatywa mieszkańców
Powstanie ścieżki rowerowej z Bogatyni do Zatonia to krok w dobrym kierunku. Jednak, aby w pełni wykorzystać potencjał turystyczny regionu i stworzyć prawdziwy raj dla rowerzystów, konieczne jest podjęcie działań mających na celu połączenie z niemiecką siecią tras. Apelujemy do lokalnych władz, organizacji turystycznych oraz wszystkich zainteresowanych mieszkańców o podjęcie dyskusji i inicjatyw, które przybliżą nas do tego celu. Być może wspólne polsko-niemieckie projekty i starania przyniosą w przyszłości upragnione połączenie rowerowe nad Nysą Łużycką. Warto marzyć i wspólnie dążyć do tego, by rowerowe wyprawy z Bogatyni mogły sięgać aż po horyzont niemieckich ścieżek.