fot. bogatynia.info.plPrezes BWiO, pan Jerzy Górski, przed kamerami telewizji lokalnej oświadczył, że podwyżka za wodę będzie nieznaczna: jakieś 1,50 - 1,60 zł na trzyosobową rodzinę. Pozwolę sobie na krótką polemikę

Przyjmuje się powszechnie, iż typowe zużycie wody na mieszkańca to około 3 metry sześcienne miesięcznie. W Bogatyni sprzedaż wody dla gospodarstw domowych kształtuje się na poziomie ponad 800 tysięcy metrów sześciennych rocznie. Łatwo policzyć, że mieszkaniec naszej gminy zakupi średnio ok. 32 metry rocznie, czyli ok. 2,7 metra miesięcznie. Tym samym trzyosobowa rodzina zużyje ok. 8 metrów sześciennych wody. Według nowej taryfy, cena za wodę (liczy się ją łącznie z odbiorem ścieków) wzrośnie o 56 groszy za metr sześcienny. Trzyosobowa rodzina zapłaciłaby więc o około 4,5 zł więcej, gdyby dopłaty z budżetu zachowano na dotychczasowym poziomie. A więc trzy razy tyle, ile podał prezes Górski. Faktycznie taka rodzina zapłaci jeszcze więcej, gdyż dopłaty zmniejszono: cena wody wzrosła z 11,48 zł do 13,42 zł, czyli o 1,94 zł. Końcowy wynik to około 15,5 zł więcej miesięcznie. Naturalnie, rodziny bardziej oszczędne zużyją mniej wody i zapłacą na przykład 10 zł więcej, a te bardziej lubiące się kąpać bądź liczniejsze - więcej o ponad 20 zł.

Swoją drogą, podwyżkę cen prezes wodociągów uzasadnia we wspomnianej relacji koniecznością odbudowy infrastruktury po powodzi - ten koszt oszacował na 30 milionów zł. To bardzo nieprecyzyjne uzasadnienie: nie można zapominać, że znaczną część kosztów odbudowy wziął na siebie budżet gminy, choćby poprzez wielomilionowe aporty do BWiO - w samym 2012 roku będzie to ponad 5 mln zł. Ponadto, jak podał prezes spółki, wodociągi otrzymały ponad 5 mln zł odszkodowania, a w komentarzu słyszymy o dotacji z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska w wysokości 9,5 mln zł. Prezes mówi także o zmniejszeniu strat wody, co powinno skutkować obniżeniem kosztów.

Mowa jest o wielkich sumach, na temat których rada gminy i miasta otrzymuje niezbyt precyzyjne informacje, a co gorsza, sesja poświęcona wynikom gminnych spółek za rok 2011 jest planowana dopiero na listopad. Trudno w tej sytuacji rzetelnie ocenić, na ile podwyżki wynikały ze wzrostu kosztów uzasadnionych - niech o tym pamięta każdy, kto zechce zarzucić mi brak obiektywizmu w powyższej kwestii. Nie powinno być tak, iż spółka wodociągowa jest jak skrzynka, do której wrzucamy pieniądze z budżetu i nie bardzo wiemy, jak są wykorzystywane.

Nie chciałbym bowiem używać licznika wody, słuchając informacji na temat BWiO S.A.

Jerzy Wojciechowski

Podziel się ze znajomymi!

W celu zapewnienia jak najlepszych usług online, ta strona korzysta z plików cookies.

Jeśli korzystasz z naszej strony internetowej, wyrażasz zgodę na używanie naszych plików cookies.