W najnowszym numerze biuletynu urzędowego "Bogatynia" ukazał się wywiad z burmistrzem Wojciechem Błasiakiem. Z tekstu możemy się m.in. dowiedzieć czego przez te pół roku udało się już dokonać? Burmistrz snuje także rozważania co by było gdyby było 100 mln zł do dyspozycji.

- Bardzo szybko upłynął. Wiele spraw planowałem w tym czasie załatwić, jednak nie wszystko udało się zrobić. Zdaję sobie sprawę, że w tej chwili będę trochę narzekał, ale ciągle napotykamy na trudności i pozostałości po działalności poprzednich władz. Rzeczy, które wymagają naprawy jest bardzo dużo - opowiada burmistrz Wojciech Błasiak w wywiadzie dla biuletynu Urzędu Miasta i Gminy "Bogatynia".

Na pytanie, czego przez te pół roku udało się już dokonać? - Udało się uporządkować urząd, bo od tego zacząłem. Została zmieniona struktura organi­zacyjna, zredukowano liczbę wydziałów, przeprowadzono nabory na stanowiska naczelni­ków, inspektorów. To już przy­nosi efekty. Obserwujemy to w życiu codziennym. Te finan­sowe ujrzymy po pół roku, po­nieważ wiąże się to z różnego rodzaju odprawami i sprawami wynikającymi z kodeksu pra­cy. Kolejną udaną rzeczą jest odbudowanie relacji z naszymi sąsiadami. Mamy bardzo dobre kontakty z Czechami i Niem­cami, czego wyraz dąją na każdym kroku Starosta Hradka czy Nadburmistrz Zittau. Ak­tywnie działają grupy robocze w ramach Małego Trójkąta. Przykładem jest ostatni festyn na Trójstyku zorganizowany z okazji 15-lecia wstąpienia Polski i Czech do UE - odpowiada burmistrz.

Poruszona została również sprawa przyszłości szpitala. - Chcemy, aby w Bogatyni był szpital, ale musimy pamiętać o tym, że utrzymywanie szpi­tala nie jest zadaniem własnym gminy. Na terenie Dolnego Śląska są dwa takie szpitale, w tym jeden u nas. W związku z tym, że w gminie mamy ko­palnię i elektrownię oraz utrudniony wyjazd z Worka Turoszowskiego, istnienie szpitala na naszym terenie uważam za niezbędne. Musimy się tylko zastanowić, w jakiej formie ma on funkcjonować. Z jednej strony powinniśmy zaspokoić potrzeby mieszkańców, z dru­giej jednak zorganizować to w taki sposób, aby nie musieć rokrocznie dopłacać do tego dziesiątek milionów złotych. Uważam, że musi się znaleźć taka formuła, która zadowoli zarówno, mieszkańców, pra­cowników szpitala oraz gminę, która jest jego właścicielem - informuje burmistrz.

Wojciech Błasiak zapowiedział również zmiany w zarządach i radach nadzorczych spółek. - Są osoby, z którymi widzę możliwość współpracy, ale są też i takie, którym za współpracę podziękuję. Nie po to społeczeństwo dokonało takich wyborów, aby zmiany były powierzchowne. Wszystkie nasze spółki mają problemy finansowe, choć widać, że niektóre z nich chwyciły już oddech. Mimo tego, że ten dług na tablicy jest duży, ich bieżące funkcjonowanie nie jest zagrożone - zapowiada burmistrz.

Burmistrz snuje również rozważania co zrobiłby, gdyby miał 100 mln zł do dyspozycji. - Gdybym miał teraz 100 milionów, które mógłbym wydać na inwestycje... Na pewno przy naszym kąpielisku mielibyśmy kryty basen. Byłby to obiekt, z którego można by było korzystać zimą, np. z lodowiskiem. Te pieniądze mogłyby posłużyć również do rozbudowy infrastruktury drogowej, renowacji budynków przysłupowych, rewitalizacji centrum miasta, termomodernizacji budynków szkolnych i przedszkolnych, wykorzystanie fotowoltaiki. Mamy cale wsie do modernizacji, wykonania kanalizacji sanitarnej), deszczowej, dróg, oświetlenia. Wróciłbym do rozbudowy ścieżek rowerowych, strzelnicy. Pomysłów jest mnóstwo - odpowiada burmistrz w wywiadzie. 

Cały wywiad w bezpłatnym biuletynie urzędowym "Bogatynia" nr 1/96 maj 2019 pod redakcją Mirosława Drewniackiego.

W celu zapewnienia jak najlepszych usług online, ta strona korzysta z plików cookies.

Jeśli korzystasz z naszej strony internetowej, wyrażasz zgodę na używanie naszych plików cookies.