Pies od 3 miesięcy nie wychodził z tego pokoju - właścicielka w tych warunkach trzymała również 1,5-roczne, niepełnosprawne dziecko - informuje Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt publikując szokujący film.

 fot. www.facebook.com/DIOZpl 

O sprawie ma być zawiadomiona prokuratura - informuje DIOZ. Na filmie widzimy odchody i mocz, które miały należeć do psa trzymanego w zamkniętym mieszkaniu. 

- Tutaj było dziecko trzymane? - pyta inspektor przeprowadzający interwencję w bogatyńskim mieszkaniu. - Tak, niewidome - odpowiada kobiecy głos zza kadru - Niewidome dziecko i ona miała koordynatora z opieki społecznej. Jak w rozmowie z bogatynia.naszemiasto.pl powiedział dyrektor Ośrodka Pomocy Społecznej w Bogatyni Edward Rak nie prawdą jest, że dziecko przebywało w takich warunkach przez kilka miesięcy. Rodzina faktycznie była pod opieką asystenta OPS, ale kobieta jest teraz na zwolnieniu lekarskim.

Według naszych ustaleń kobieta, przebywa obecnie w szpitalu - jest w zaawansowanej ciąży z kolejnym dzieckiem. W szpitalu znalazła się jeszcze przed interwencją Dolnośląskiego Inspektoratu Ochrony Zwierząt. Niewidomego od urodzenia chłopca matka przekazała pod opiekę ciotce.  

- Dostaliśmy informację, że kobieta z 1,5-rocznym, niepełnosprawnym dzieckiem od 3 miesięcy nie wyprowadza swojego psa na spacery, nie wychodzi z nim, że ukrywała ciążę przez 9 miesięcy przed rodziną, przed wszystkimi - informuje naszą redakcję Konrad Kuźmiński, inspektor DIOZ, który był podczas interwencji w Bogatyni. - Tam była policja, straż pożarna z tego co wiemy, a my dostaliśmy informację odnośnie psa, który żył w syfie, w brudzie razem z tym 1,5-rocznym dzieckiem. Nie był wyprowadzany. Pełno odchodów i moczu. Pies wychudzony, pod tą dłuższą sierścią same żebra. Zaniedbany. U sąsiadki na dole, piętro niżej aż sufit zaczął przeciekać od moczu! Byliśmy wstrząśnięci, że tam jeszcze żyło niepełnosprawne dziecko - dodaje inspektor DIOZ. Inspektor opowiadał nam również o możliwych zaniedbaniach OPS-u. Mówił, że skontaktował się z asystentem rodziny, który twierdził, że z rodziną był utrudniony kontakt i o wielu sprawach nie było nic wiadomo. Zdziwiony był, że asystent nie kontaktował się sąsiadami i nie wiedział nic o przeciekającym od moczu suficie. Ponadto w rodzinie obecny był alkohol i narkotyki. Według DIOZ dziecko powinno być odebrane w trybie pilnym i wszyscy są oburzeni, że tutaj nikt nic nie zrobił.  

- Taki unosił się smród, fetor, tak podłoga była wygryziona od amoniaku, to nie jest kilkudniowe zaniedbanie, ale kilkutygodniowe, albo kilkumiesięczne. Pies był wychudzony i odwodniony, co potwierdził lekarz weterynarii. Nie dość, że właścicielka zaniedbała psa, to jeszcze odpowiednie instytucje opieki społecznej zaniechały swoich obowiązków (...). To dziecko powinno być "na już" odebrane. My o sprawie zawiadamiamy prokuraturę, o znęcaniu się nad psem, znęcaniu się nad dzieckiem i niedopełnieniu obowiązków przez asystenta rodziny. Dodatkowo sąd rodzinny zawiadamiamy, zespół kuratorów sądowych i Ośrodek Pomocy Społecznej - mówi nam inspektor DIOZ. 

Dyrektor OPS we wspomnianym źródle mówił, że  kobieta znalazła się w trudnej sytuacji życiowej i należy do tematu podejść z wyrozumiałością i poczekać na wyjaśnienie wszystkich okoliczności.

Film DIOZ z interwencji w Bogatyni

 

W celu zapewnienia jak najlepszych usług online, ta strona korzysta z plików cookies.

Jeśli korzystasz z naszej strony internetowej, wyrażasz zgodę na używanie naszych plików cookies.