- Nieskromnie powiem, że najprawdopodobniej byłem pierwszym w Polsce spotterem - tak w naszym wywiadzie mówi fan egzotycznych aut, również z Bogatyni. Ponad 20 lat fotografuje samochody, a w swojej kolekcji ma te, które budziły respekt na bogatyńskich ulicach.

Jaguar XJ złapany 21 stycznia 1999 roku w Bogatyni. W tle widoczny jeden z najbardziej charakterystycznych, ale też najbardziej zdewastowanych budynków w tym mieście. Co ciekawe, budynek ten nadal stoi strasząc swoją brzydotą... Takie są właśnie uroki mojej ukochanej Bogatyni, fot. SECfan Automotive Photography

Autor profilu na portalu społecznościowym SECfan Automotive Photography (www.facebook.com/pg/SECfan22) od mniej więcej 1995 roku zajmuje się fotografowaniem egzotycznych aut, a od roku udostępnia zdjęcia ze szczegółowymi opisami. Bogatyński pasjonat motoryzacji i znawca historii poszczególnych, kultowych modeli. Zgodził się odpowiedzieć na kilka naszych pytań. Zapraszamy do lektury.

bogatynia.info.pl: Czy po Bogatyni jeżdżą ciekawe samochody (jakie)?

SECfan Automotive Photography: Witam wszystkich bardzo serdecznie! Oczywiście na bogatyńskich ulicach można spotkać ciekawe auta, ale od razu należy zaznaczyć, że niestety nie ich tu zbyt wiele. Prawdziwe egzotyki w naszym mieście policzyć można bowiem na palcach jednej ręki. Mamy np. w Bogatyni bardzo rzadkiego Mercedesa C36 AMG W202 który wyprodukowany został w liczbie zaledwie nieco ponad 5000 egzemplarzy. Co ciekawe, samochód ten zupełnie nie rzuca się w oczy i przeciętny obserwator nawet nie zorientuje się, z jaką perełką ma do czynienia. W zeszłym roku na ulicach Bogatyni można było spotkać 510-konnego Mercedesa C63 S AMG. To także było stosunkowo niepozorne auto, prawdziwy „wilk w owczej skórze”, potrafiący przyspieszać do 100 km/h w zaledwie 3,9 sekundy! Z kolei najciekawszym samochodem, jaki ostatnio pojawił się w mieście jest niesamowity Bentley Continental Flying Spur. Jest też w Bogatyni kilka ciekawych samochodów zabytkowych, które zarejestrowane są na żółtych tablicach, ale niestety bardzo rzadko pojawiają się one w ruchu ulicznym. Mam tu na myśli np. pięknego białego Forda Taunusa, którego dotychczas widziałem zaledwie dwukrotnie i niestety nie posiadam jeszcze jego zdjęć. Z perspektywy czasu uważam, że dużo ciekawej było na ulicach Bogatyni w latach 90. Z pewnością wiele osób pamięta choćby czarnego Mercedesa W140 w wersji 600, który należał do jednej z najbogatszych mieszkanek naszej gminy. Samochód ten miał silnik V12, 408 KM i był w tamtym czasie najbardziej ekskluzywnym modelem marki Mercedes, a zarejestrowany był na wczesnych bogatyńskich tablicach JEG. Mieliśmy też w latach 90. w naszym mieście niezwykle ekskluzywne 12-cylindrowe BMW 750 E32, także na tablicach JEG. Oczywiście w latach 90. najciekawszymi autami jeździli bogatyńscy gangsterzy, o czym będzie jeszcze mowa. Czasami pojawiały się także w Bogatyni egzotyczne auta przyjezdne – najbardziej zapadły mi w pamięci: Porsche 911 Carrera 993 na niemieckich blachach (auto widziałem w połowie lat 90.), żółte BMW serii 8 na czeskich tablicach (auto widziałem w latach 90.), Subaru Impreza STi 22B na warszawskich numerach (auto widziałem pod koniec lat 90.) i Ferrari 430 Scuderia na czeskich tablicach (2011 rok). Nie można także pominąć czerwonego Ferrari 430, które pochodziło z kradzieży dokonanej w Grecji, a które porzucono w Bogatyni we wrześniu 2012 roku (o sprawie pisaliśmy w artykule Luksusowe ferrari z Grecji znalazło się w Bogatyni (foto) – red.). No cóż, przez ponad 20 lat przewinęło się przez to miasto sporo egzotyków, a mi udało się uwiecznić część z nich na zdjęciach.

fot. SECfan Automotive Photography

Czas przypomnieć jedno z najmocniejszych aut, jakie w tym roku pojawiły się w Bogatyni - przed Wami 510-konny Mercedes C63 S AMG W205. Prezentowane zdjęcie zrobiłem 8 lipca 2017 roku. Niestety, kilka dni później samochód został zatrzymany przez Centralne Biuro Śledcze Policji i w Bogatyni raczej nigdy go już nie zobaczymy, fot. SECfan Automotive Photography

Skąd pomysł na taką formę? Skąd wzięła się taka pasja?

Fotografuję hobbistycznie samochody od połowy lat 90. - w obecnej nomenklaturze określa się to mianem "spottingu". Nieskromnie powiem, że najprawdopodobniej byłem pierwszym w Polsce spotterem, bo nie poznałem nikogo, kto już w latach 90. robiłby zdjęcia samochodom w takich ilościach jak ja. Pasja do fotografowania aut to proste następstwo miłości do motoryzacji. W połowie lat 90. w moje ręce wpadł bowiem pierwszy katalog samochodowy i po jego lekturze po prostu zakochałem się w samochodach. Oczywiście tylko w tych rzadkich i ekskluzywnych. Mniej więcej w 1995 roku spotkałem w Bogatyni czarne Porsche 911 Carrerę 993, które zaparkowało w centrum miasta – kręciłem się przy nim ponad godzinę, podziwiając wspaniałą sportową sylwetkę – ten moment tylko utwierdził mnie w przekonaniu, że motoryzacja to jest to. Pierwsze swoje zdjęcia robiłem oczywiście na ulicach mojej rodzinnej Bogatyni, gdzie starałem się "wyłapywać" ciekawsze okazy Mercedesów czy BMW. Z czasem coraz częściej udawałem się na spotting do Zgorzelca, jak również do Zittau i Görlitz, gdzie w latach 90. można było spotkać samochody, o których w Bogatyni mogłem tylko pomarzyć. Wrażenie robiły wtedy nawet takie auta, jak Mercedes SLK. Do Niemiec zazwyczaj podróżowałem rowerem. Pamiętam, że niemieccy celnicy prawie zawsze fundowali mi solidną rewizję, niekiedy wprost sugerując, że jadę do Niemiec tylko po to, by... kraść. Z tych "przyjemnych" rozmówek z celnikami w szczególności utkwiło mi w pamięci określenie "capcarap"... Oczywiście początkowo zdjęcia robiłem aparatem analogowym, który dostałem... na komunię. Auta fotografuję do dnia dzisiejszego. Większość zdjęć zrobiłem i ciągle robię spontanicznie na ulicach, ale zdarzają się także tzw. "ustawiane sesje". W zasadzie z aparatem się nie rozstaję, zawsze mam go przy sobie. Co ciekawe, dzięki mojej pasji poznałem bardzo wielu właścicieli ekskluzywnych aut i miałem okazję przejechać się takimi samochodami, jak choćby 570-konne Ferrari 458 Italia, 580-konne Porsche Panamera Turbo czy blisko 600-konne Corvette Z06 C6. W ostatnim czasie sukcesywnie skanuję wszystkie swoje zdjęcia, jakie zrobiłem przed kilkunastoma laty i umieszczam je na moim internetowym profilu SECfan Automotive Photogrphy (facebook.com/SECfan22), który dostępny jest na portalu Facebook. Profil funkcjonuje nieco od ponad roku. Pojawiają się na nim zarówno najnowsze moje zdjęcia, ale również zdjęcia z zamierzchłej przeszłości. Stare zdjęcia z Bogatyni mają walory nie tylko motoryzacyjne, ale w pewnym sensie także i historyczne – widać bowiem na nich jak bardzo zmieniła się Bogatynia przez ostatnie 20 lat...

fot. SECfan Automotive Photography

Od dłuższego już czasu przymierzałem się do przyfocenia czerwonej BMW E30, stacjonującej od wielu lat przy ulicy Energetyków w Bogatyni. Przejeżdżając tą ulicą zawsze zerkam na nią z podziwem, delektując się klasyczną urodą tej niemieckiej maszyny, a także podziwiając stan auta. W mojej ocenie to najładniejsza Beemka tej generacji w Bogatyni. Zero wieśniackiego tuningu, wygląda wręcz na czystą fabrykę,  fot. SECfan Automotive Photography

Czy dla bogatynian samochody są ważne? Czy przykładają uwagę do tego czym jeżdżą?

O to trzeba by zapytać samych bogatynian. Myślę, że co do zasady samochody są istotne dla ludzi, co oczywiście dotyczy także mieszkańców Bogatyni. Auto w pewnym sensie definiuje bowiem posiadacza. Trudno oczywiście tu generalizować, ale jeśli już miałbym spróbować scharakteryzować bogatyńskie ulice, to musiałbym z przykrością stwierdzić, że mieszkańcy tego miasta nie mają motoryzacyjnej fantazji. Niestety, brakuje w naszym mieście porywających samochodów. Przeciętny mieszkaniec tego miasta woli zakupić nowego Passata niż np. ciekawego, używanego klasyka. Z perspektywy spottera oczywiście żałuję, że tak jest. Taka sytuacja powoduje jednak również, że każdy sfotografowany w Bogatyni egzotyk to niesamowita frajda – wyżej cenię sobie zdjęcie bogatyńskiego Mercedesa C36 AMG, niż fotkę Ferrari w Berlinie. Być może wynika to także z faktu, że mam bardzo duży pozytywny sentyment do mojego rodzinnego miasta, gdzie niestety bywam już stosunkowo rzadko...

Przygraniczy teren i "chłopaki z miasta" - szczególnie z dawnych lat - również znajdują się w Twoim dossier - czy łatwo robi się takie zdjęcia?

Z perspektywy czasu za najciekawszy okres z punktu widzenia spottingu na bogatyńskich ulicach uważam drugą połowę lat 90. Wtedy to bowiem w naszym mieście - jak grzyby po deszczu - zaczęły pojawiać się bardzo ciekawe samochody, którymi jeździli przede wszystkim miejscowi gangsterzy. Mieliśmy kilka ciekawych Volkswagenów Corrado, Mercedesów, BMW czy Audi Cabrio. 20 lat temu to naprawdę było coś! Każdy chyba pamięta niesamowite czerwone BMW serii 5 E34, którym jeździł "Łysy". O aucie tym krążyły na mieście rozmaite legendy, o których możecie poczytać na moim profilu. Samochód robił niesamowite wrażenie pośród wszechobecnych wówczas polonezów czy maluchów. Jako młody chłopak wielokrotnie biegałem za beemką "Łysego" z aparatem, na swój sposób to auto mnie hipnotyzowało. Czy łatwo robiło się zdjęcia samochodom gangsterów? Oczywiście, że nie. Nigdy nie miałem odwagi, by tak po prostu podejść do takiego auta i cyknąć zdjęcie, a tym bardziej by prosić o możliwość zrobienia zdjęcia właściciela – zawsze obserwowałem czy nikt nie patrzy i dopiero wtedy robiłem fotkę. Nie inaczej było w Zgorzelcu. W latach 90. Zgorzelec okrzyknięty został przecież najniebezpieczniejszym miejscem na Dolnym Śląsku - na pograniczu powstało wtedy swoiste gangsterskie państwo. Działająca tu wówczas mafia to setki gangsterów z miasta i okolic zajmujących się przemytem, handlem narkotykami, kradzieżami i haraczami. "Carrington", "Lelek" - przez pierwsze strony gazet co chwilę przewijały się pseudonimy domniemanych szefów lokalnych grup przestępczych. Miało to jednak bardzo pozytywne przełożenie na motoryzacyjne oblicze regionu - na ulicach Zgorzelca i okolic nie brakowało bowiem wypasionych mercedesów czy beemek, często w bardzo ekskluzywnych wersjach. Wiele z nich udało mi się sfotografować. Dodam jeszcze, że także obecnie widok osoby, która fotografuje jakieś auto w takim mieście jak Bogatynia budzi zazwyczaj zdziwienie przechodniów, zwłaszcza jeśli fotografuje się w miarę niepozorne auto, jak choćby Mercedesa C63 AMG, czego miałem zresztą okazję doświadczyć na własnej skórze. Zaraz pojawią się podejrzenia o jakieś niecne zamiary fotografa... Nieco inaczej jest w większych miastach – tutaj widok osoby fotografującej samochód nie jest już takim szokiem.

fot. SECfan Automotive Photography

Oto jedno z moich najstarszych zdjęć, a jego bohaterem jest Nissan 300ZX Z31. Fotkę zrobiłem około 1996 roku przy ulicy Bojowników o Wolność i Demokrację,  fot. SECfan Automotive Photography

Czy łatwo upolować wyjątkowy samochód?

To zależy w jakim mieście. Przyznam, że zawsze gdy odwiedzam Bogatynię staram się zrobić kilka rundek po mieście w poszukiwaniu ciekawych samochodów, ale niestety "upolowanie jakiejś zdobyczy" jest tutaj bardzo trudne. Często zatem wybieram się do Zgorzelca, przygranicznego Zittau czy Görlitz, gdzie o wiele łzawiej o egzotyki. W Zgorzelcu regularnie spotkać można choćby taką perełkę, jak 740-konne Ferrari F12. W Görlitz jeszcze do niedawna można było spotkać niesamowitego Dodge'a Vipera. Pewnie nie wiele osób zdaje sobie sprawę, że już w latach 90. w Görlitz zarejestrowane były co najmniej dwa supersportowe Lamborghini Diablo. Jeśli jednak mam ochotę na spotting z prawdziwego zdarzenia, wybieram się do czeskiej Pragi lub Berlina, gdzie od ilości egzotyków aż boli głowa.

Jakie auta przeważają w naszym mieście czy jesteśmy pod tym względem "specyficzni"?

Niestety, z perspektywy spottera nie mogę powiedzieć zbyt wiele pozytywnego o naszym mieście. Trudno mówić też o specyfice bogatyńskich samochodów. Na ulicach jeździ kilka Audi A8 czy BMW serii 7, ale nie są to wersje, które powodowałyby u mnie szybsze bicie serca. Brakuje takich fur, jak choćby BMW M5 czy Audi RS6. Cudownie było by, gdyby pojawiło się tu jakieś Ferrari, no ale zdaję sobie sprawę, że to marzenia ściętej głowy. Niemniej, bardzo się cieszę, że na bogatyńskich ulicach możemy teraz podziwiać rewelacyjnego Bentleya.

fot. SECfan Automotive Photography

Jednym z najciekawszych aut, jakie w przeszłości pojawiały się w Bogatyni był ten oto Mercedes E55 AMG W210, fot. SECfan Automotive Photography

Jaki jest najlepszy Twój upolowany okaz?

Z perspektywy czasu za swój największy "sukces" uważam sfotografowanie w 1998 roku w Görlitz czarnego Lamborghini Diablo. W tamtym czasie było to jedno z najlepszych aut sportowych na świecie i prawdziwa ikona motoryzacji. Do dziś spotkanie takiego auta w ruchu ulicznym graniczy z cudem. Kilka lat temu w Berlinie udało mi się złapać wyprodukowanego w liczbie zaledwie 75 egzemplarzy Mercedesa SLR McLarena w wersji Stirling Moss. Ceny takich aut na rynku wtórnym sięgają 10 mln złotych! Jeśli natomiast chodzi o Bogatynię, to najlepszym autem jakie udało mi się tu sfotografować było czerwone Ferrari 430 Scuderia, które zawitało do naszego miasta w 2011 roku. Co ciekawe, zarejestrowane na czeskich blachach Ferrari zaparkowało pod bogatyńskim Lidlem, a sympatyczni właściciele przyjechali do miasta w celu zakupienia papierosów... Niesamowite wrażenie robił widok tego auta na bogatyńskich ulicach, które zniszczone były wtedy po powodzi...

fot. SECfan Automotive Photography

W drugiej połowie lat 90. XX wieku w mojej rodzinnej Bogatyni były 2 Toyoty Supry III generacji, czyli... o 2 więcej niż obecnie, fot. SECfan Automotive Photography

Czy masz jakieś auto "białego kruka" lub "świętego Graala", którego nie ma w kolekcji, a którego chciałbyś sfotografować?

Oczywiście, że są takie samochody. Chciałbym, by przed moim obiektywem zagościły takie samochody jak np. Bugatti EB110, Ferrari F50 czy Bugatti Veyron. Dwa pierwsze auta pozostają na razie w sferze marzeń, ponieważ w Polsce nie ma takich samochodów. Co do Bugatti Veyrona to mamy zarejestrowany jeden egzamplarz w Polsce, a konkrtenie we Wrocławiu, więc jest jeszcze szansa na jego sfotografwoanie. W Bogatyni natomiast poluję ostatnio na Bentelya, o którym już tu wspominałm.

Czym sam jeździsz?

Pozwól, że nie odpowiem na to pytanie – jeśli ktoś chciałby sie dowiedzieć jakim autem poruszam się na co dzień, to zaparaszam na mój profil, gdzie znajdują się zdjęcia także i mojego auta.

fot. SECfan Automotive Photography

Jeśli chodzi o samochody, które w największym stopniu zdeterminowały moją miłość do motoryzacji, to na pierwszym miejscu bez wątpienia umieścić muszę widoczne na zdjęciu BMW serii 5 E34, fot. SECfan Automotive Photography

Co musi mieć auto, aby było ciekawe dla spottera?

Jeśli chodzi o mnie, to po prostu auto musi mieć "to coś". Trudno to zdefiniować, bo to zawsze kwesta nieco subiektywna. Uwielbiam zarówno samochody marki Ferrari czy Lamborghini, ale również auta, takie jak niepozorny Mercedes 500E W124 czy niedocenione Porsche 928. Strasznie cieszyłem się również, gdy parę lat temu spotkałem w Bogatyni starą Warszawę kombi na najstarszych bogatyńskich blachach JGG. Tutaj nie ma żadnej reguły. Jeśli jednak chcecie poznać mój motoryzacyjny gust i dowiedzieć się jakie auta najbardziej cenię, serdecznie zapraszam na mój profil. Dziękuję.

Podziel się ze znajomymi!

W celu zapewnienia jak najlepszych usług online, ta strona korzysta z plików cookies.

Jeśli korzystasz z naszej strony internetowej, wyrażasz zgodę na używanie naszych plików cookies.