Do sądu trafiła głośna sprawa zabójstwa. W zeszłym roku w Działoszynie 17-latek mając "ograniczoną poczytalność w stopniu znacznym dokonał zabójstwa swojego starszego brata"

 

"Prokurator Rejonowy w Zgorzelcu skierował do Sądu Okręgowego w Jeleniej Górze akt oskarżenia przeciwko 17-letniemu mieszkańcowi okolicy Bogatyni, któremu zarzucono, iż mają mając ograniczoną poczytalność w stopniu znacznym dokonał zabójstwa swojego starszego brata.

W trakcie prowadzonego śledztwa ustalono, że do tego tragicznego zdarzenia przyczynił się sam pokrzywdzony, który od wielu lat nadużywał narkotyków, wszczynał awantury domowe, dokonywał kradzieży różnych przedmiotów z domu. Wielokrotnie groził swojemu młodszemu bratu, że go zabije oraz stosował wobec niego terror psychiczny. Wielokrotnie także wchodził w konflikt z prawem już jako nieletni, za co kilkakrotnie umieszczano go w ośrodku wychowawczym. Również jako dorosły karany był za przestępstwa. Posiadał bardzo złą opinię społeczną.

Na początku września 2014 roku w/w coraz częściej groził bratu, że „wbije mu kosę w żebra”. Ten starał się unikać z nim kontaktu, ponieważ bał się go. W dniu 4 września 2014 roku pokrzywdzony wybił okno w pokoju brata. Następnego dnia zastraszony młody człowiek idąc około godziny 7.00 do toalety usłyszał hałas dobiegający z jednego z pomieszczeń, w którym przebywał jego brat. Bał się, że może mu zrobić krzywdę. Mocno sfrustrowany tą sytuacją udał się do pomieszczeń gospodarczych, skąd zabrał siekierę po czym wszedł do pokoju, w którym spał jego brat. Kiedy podszedł do jego łóżka, wówczas pokrzywdzony zauważył go i zaczął wstawać. W tym momencie odejrzany zadał mu siekierą trzy ciosy w głowę. Na skutek tych razów w/w zmarł. Podejrzany pozostawił ciało brata w pokoju, a sam udał się do szkoły. Po powrocie do domu przeniósł zwłoki do niewykorzystywanego przez domowników pomieszczenia. Następnego dnia wcześnie rano wyrzucił je przez okno na podwórze, po czym zatopił zwłoki w szambie. W godzinach popołudniowych opowiedział rodzicom o tym co zrobił.

Sprawca przyznał się do popełnienia zarzucanej mu zbrodni i szczegółowo opisał okoliczności terroryzowania przez brata jego oraz pozostałych członków jego rodziny.

W trakcie śledztwa w/w poddano badaniu przez biegłych psychiatrów i psychologa oraz obserwacji psychiatrycznej. Biegli orzekli, iż sprawca nie jest chory psychicznie ani niedorozwinięty umysłowo. Natomiast w chwili popełnienia zarzucanego mu czynu miał w stopniu znacznym ograniczoną zdolność do pokierowania swoim postępowaniem, uwarunkowanego długotrwałą frustracją potrzeby bezpieczeństwa. Za zarzucaną mu zbrodnię grozi kara od 8 lat do 25 lat pozbawienia wolności.
Dodać jednak należy, że Sąd może wobec w/w zastosować nadzwyczajne złagodzenia kary z uwagi na fakt, iż miał on w chwili zdarzenia ograniczoną poczytalność, a także jest osobą młodocianą".

Prokurator Okręgowy
Ewa Węglarowicz-Makowska

Na ten temat pisaliśmy:

Podziel się ze znajomymi!

W celu zapewnienia jak najlepszych usług online, ta strona korzysta z plików cookies.

Jeśli korzystasz z naszej strony internetowej, wyrażasz zgodę na używanie naszych plików cookies.