Tekst alternatywny
Tekst alternatywny

lad-Sorin Moldoveanu i jego pewna ręka na linii rzutów wolnych zapewniła PGE Turowowi pierwszą wygraną w rozgrywkach Pucharu Europy. Mistrzowie Polski pokonali Baloncesto Sewilla 87:84

PGE Turów Zgorzelec - fot. ksturow.eu/Jacek Rydecki

- Cieszymy się z pierwszego zwycięstwa w tym roku i tego, że przerwaliśmy złą passę – mówił po spotkaniu Damian Kulig.

Kulig był wyróżniającym się graczem PGE Turowa i zdobył 19 punktów oraz zebrał 7 piłek, grając przeciwko bardzo wysokim środkowym Sewilli (215 i 217 centymetrów).

Bohaterami meczu w zaciętej i wyrównanej końcówce byli jednak Vlad-Sorin Moldoveanu i Nemanja Jaramaz. Serb na niespełna minutę przed końcem trafił rzut z półdystansu, który dał zgorzelczanom dwa punkty przewagi. Moldoveanu natomiast był rewelacyjny na linii rzutów wolnych. Obaj zdobyli po 13 punktów i wybitnie przyczynili się do pierwszego zwycięstwa w Pucharze Europy.

- Gratuluję Turowowi zwycięstwa. Zagrali świetne spotkanie. To bardzo mądra drużyna z mądrym trenerem – mówił po spotkaniu trener Scott Rooth.

Faktycznie można powiedzieć, że zgorzelczanie wyciągnęli wnioski z trzech porażek na początku roku. Przez większość spotkania to Mistrzowie Polski prowadzili i nawet gdy przeciwnicy odrabiali straty, podopieczni Miodraga Rajkovića dzięki mądrej grze kontrolowali spotkanie.

- Mardy Collins był rewelacyjny, grał świetnie z piłką w rękach, asystował, znajdował kolegów na wolnych pozycjach – dodawał Scott Rooth.

Collins zaliczył ważną asystę w ostatniej minucie meczu, kiedy to po jego podaniu trafił Damian Kulig. Collins dodatkowo rzucił 16 punktów i przy słabszej formie Tony’ego Taylora przejął rolę rozgrywającego.

Koszykarze z Sewilli zaprezentowali się w Zgorzelcu bardzo dobrze. Ten zespół przegrał po raz dziewiąty z rzędu, ale nie należy zapominać, że to drużyna występująca w najsilniejszej lidze w Europie – hiszpańskiej ACB. Niezłe zawody zagrali środkowi Kristaps Porzignis (8 punktów i 8 zbiórek) oraz Pierre Oriola (15 punktów i 5 zbiórek), którzy sprawiali obronie Turowa ogromne problemy.

- Nie jestem zaskoczony tym, że Sewilla zaprezentowała się tak dobrze. Nie ma zupełnie znaczenia, że jest na samym końcu ACB, to jest To projekt, który rozwija młodych graczy, ci są otoczeni kilkoma doświadczonymi koszykarzami i nie byłbym zdziwiony, gdyby w przyszłym sezonie grali w lepszych zespołach, a może nawet w NBA – mówił po meczu Miodrag Rajković.

Mistrzowie Polski mają przed sobą tydzień na przygotowanie do meczu trzeciej rundy Eurocup. Do Zgorzelca przyjedzie wtedy Telenet Ostenda, w którego składzie znajdują się J.P. Prince i Mateusz Ponitka.

PGE Turów Zgorzelec – Baloncesto Sewilla 87:84 (26:27, 24:16, 16:16, 21:25)

PGE Turów: Collins 16 (1), Kulig 19 (1), Chyliński 15 (2), Jaramaz 13 (1), Dylewicz 4, Moldoveanu 13 (2), Czyz 0, Taylor 3 (1), Zigeranovic 4

Baloncesto: Byars 3 (1), Thames 2, Urtasun 12 (2), Radicevic 2, Porzingis 8, Woodside 17, Balvin 8, Hernangomez 12, Oriola 15 (1), Rodriguez 5 (1)

PGE Turów Zgorzelec - fot. ksturow.eu/Jacek Rydecki

Źródło: mat. pras.

Podziel się ze znajomymi!

W celu zapewnienia jak najlepszych usług online, ta strona korzysta z plików cookies.

Jeśli korzystasz z naszej strony internetowej, wyrażasz zgodę na używanie naszych plików cookies.